Dzisiaj na wadze 88.4 kg, czyli w ostatnim tygodniu spadło 0,6 kg. Nie jest źle. :) Z orbitreka przerzuciłam się na rower i sama nie mogę się zdecydować, którą aktywność lubię bardziej. Na orbitreku ćwiczy mi się fajnie, kształtuje się całe ciało. Ale poczciwy rower też ma swoje zalety i przyznam, że bardziej się na nim męczę. A Wy na czym lubicie ćwiczyć? :)
W pracy trochę stresu było, narobiłam błędów i potem w nocy spać nie mogłam, ciągle rozmyślałam. Szef na szcęście wyrozumiały, albo tylko udaje. Mam nadzieję, że szybko się nauczę i nie będę takich głupich błędów popełniać.
Wczoraj byłam na małych zakupach. Nie znoszę chodzić po sklepach, ale musiałam kupić spodnie dżinsowe. Trafiłam do malutkiego sklepiku, gdzie były większe rozmiary. Sympatyczny pan podał mi na początek dwie pary i zaraz pierwsze pasowały, chyba miał miarę w oczach. :) Rozmiar dobry, ale niestety fałdki na brzuchu są mało estetyczne. Trzeba schudnąć!
breena.
15 marca 2015, 09:09No nie jest tak źle, gratuluję spadku oby tak dalej :) tak powoli :)