Pogubiłam się troszkę, już nie wiedziałam, który dzień tygodnia mamy ;) Tzn już wiem, ale całe to zamieszanie jest zapewne spowodowane tym, że piątek jest dniem wolnym od edukowania się (ach, przepadnie wykład z chemii materiałów i ćwiczenia z ogólnej!) i teoretycznie mogę zjechać do domku już jutro :) Dlaczego? Ano dlatego, że w czwartek mam zajęcia na 15 z kawałkiem i kończę przed 19. Kwadrans po 19 mam pociąg, ale nie zdążę dojechać na dworzec, kupić bilet i wsiąść do pociągu. Ostatnie możliwe połączenie mam po 21, więc w domu byłabym przed 24... I tak się zastanawiam: odpuścić sobie wykład z algebry i ćwiczenia z fizyki? Bo w sumie z tej algebry nic nie wynoszę (przyglądam się jednemu chłopakowi od czasu do czasu i bezdusznie przepisuję notatki z tablicy, bo wykładowca ma syndrom zbyt szybkiego klepania - nie rozumiem czasem co mówi), a na fizyce robimy listę zadań, które i tak robię w domu... Plus tego taki, że ani na wykładzie, ani na ćwiczeniach nie jest sprawdzana lista obecności ;) Do tego nie mam zbyt wiele jedzenia, nie mam też pieniędzy, a przede wszystkim nie mam ciepłego ubrania - ani płaszcza, ani rękawiczek, szalika, czy czapki. Mamy +1 za oknem, a ja pociskam w wiatrówce i dziurawych trampkach... Dawno jadłam jakieś warzywa, czy owoce. Nie wspominając nawet o rybie! Mięso jadłam wczoraj, a wcześniej... Hm... Może w środę? Mało białka u mnie i jeszcze mniej warzyw! :(
Generalnie dzisiaj zjadłam dwie pralinki Lindt. Bez wyrzutów sumienia, ot tak. I powiem Wam, że smakowały cudownie! Później nawet nie miałam już ochoty na słodkie, czyli jest dobrze :) Przyznam się też bez bicia, że na pewno nie zrezygnuję z kawałku mocno czekoladowego ciasta w weekend, a przede wszystkim z odrobiny czekoladowego ciasta na urodziny :D Marzy mi się ciężkie, czekoladowe, mokre ciasto z ociekającą polewą czekoladową :D Oczywiście użyję najlepszej jakości gorzkiej czekolady - min. 80% kakao :)
Ale chociaż ćwiczenia jakieś są - abs z Mel B i przysiady. Mimo wszystko, czuję, że uda nie są już takie jędrne i znowu mam cellulit. Przydałoby się wkręcić pozostałe ćwiczenia Mel, ale miejsca u mnie tak mało... Muszę koniecznie coś wymyślić
czerwcowanoc
3 listopada 2014, 19:30Czyżbyś studiowała chemie? :)
Vivien.J
4 listopada 2014, 11:22Zgadza się :P
Muminka00
2 listopada 2014, 21:12Raz na jakiś czas można zajęcia odpuścić :)
NieidealnaG
29 października 2014, 09:28Moim zdaniem od raz olanych zajęć nic się nie stanie :)
Vivien.J
29 października 2014, 09:36Też tak myślę - nie mam wyrzutów sumienia :D Ważne, że zdobędę notatki :)
fokaloka
29 października 2014, 08:49Ja też już dzisiaj wracam do domu kosztem dzisiejszego niemieckiego :) :)
Vivien.J
29 października 2014, 09:36A, to udanego wypoczynku! :) Fakt, czasem potrzeba trochę luzu :)
fokaloka
29 października 2014, 09:48Jakbym wróciła jutro to by mi uciekł jeden dzień, bo większość dnia by mi zajął dojazd do domu, a tak mam dłuższy weekend :)
GabrielleVanDort
28 października 2014, 23:04Pralinki Lindt to najlepsze cukierki na świecie(no może trochę przesadziłam). A w urodziny zawsze można sobie dać trochę luzu - przecież a się je tylko raz w roku. :)
Vivien.J
29 października 2014, 09:35Te były wyjątkowe - osłonka z mlecznej czekolady, a w środku płynna czekolada, albo coś ciekłego o czekoladowym smaku (na pewno nie likier) i aż pękało w ustach! Mniaaam :D
dola123
28 października 2014, 19:56Fajna okazja do zjechania szybciej do domku :) Miłego wypoczynku!
Vivien.J
29 października 2014, 09:31I wygodniejsza :P Dziękuję bardzo :)