Dzisiaj ponownie przystąpiłam do "Skalpela" Ewy Chodakowskiej po tym, jak zobaczyłam duże zmiany u ćwiczących. Wczoraj zrobiłam całość, dzisiaj tylko 12 minut, bo... jakoś mi się nie chciało :D do tego Mel b na płaski brzuch i dwie 10-minutówki Fitappy na wewnętrzną stronę ud. 30 minut ruchu jest- tragedii nie ma ;) szczególnie przy tym, że czeka mnie jeszcze szybki marsz po południu, na dystans ok. 3 km ;)
Generalnie zależy mi na ujędrnieniu ciała i przy okazji zgubienie kilku centymetrów z brzucha i ud. No dobra, może jeszcze z talii :D w związku z tym, chcę zakupić ciężkie hula-hop, oswoić się z nim i kręcić ;) myślałam też o skakance, ale boję się nieco o rozbudowanie mięśni brzuchatych łydek...
Wczorajszy dzień bez słodyczy, bez chleba i podjadania. Aż jestem z siebie dumna! :)
ruda.maruda
5 lipca 2014, 23:51brzuch się ponoć robi w kuchni, a rozbudową mięśni się nie martw. Ja próbuję nabrać tkanki mięśniowej i jest to bardzo ciężkie. Musiałabyś jeść ogromne ilości białka i dużo ćwiczyć ;-)