Witajcie
No cóż... zdarza się, może nie na początku diety ale mnie już naszło na początku
Ja całe życie "zajadałam" wszystko, ale teraz tylko skoczyło się na kilku bułkach z masłem i 6 michałkach
Ja wiem, że wytłumaczenia na obżarstwo nie ma, ale nie potrafię dojść do siebie... Zmarł od mojego męża kuzyn miał 48 lat tak poprostu pst i człowieka nie ma Młody, zdrowy ech nie potrafię o niczym innym myśleć
Doszłam do wniosku, że to przecież obojętnie czy będę warzyć 200 kg czy 60 tam 2 metry pod ziemią, no chyba, że by ktoś musiał trumnę nieść
W każdym bądź razie mam 101 kg i wkrótce będą tylko 2 cyferki
Nie dam - się walczę dalej
zeberka363
29 lipca 2014, 13:38nie poddawaj się i dalej do przodu!
inezalie
29 lipca 2014, 10:25Przykro mi z powodu śmierci bliskiej osoby, to zawsze jest bardzo trudna sytuacja. Nie załamuj się tym, że podjadłaś w jeden dzień, ważne jest to aby po takiej sytuacji nie poddać się całkowicie, tylko iść dalej do przodu! Buziak! :*
Anpio7
29 lipca 2014, 09:26Słusznie,waga nie ma na pewno znaczenia, człowiek w całości jest najważniejszy. Przykra okoliczność rodzinna i to w tak młodym wieku, niestety kapitalizm nie pozwoli b.wielu dociągnąć to emerytury. Trzeba żyć chwilą i nie zamartwiać cię za dużo, a waga to tylko taki pretekst aby pamiętać o sobie troszke bardziej niż wcześniej. Pozdrawiam i kibicuje, biorąc się sama w garść. Ania :)
byckobietaa
29 lipca 2014, 09:07trzymam kciuki za tą dwucyfrówkę :)
SemperFidelisx
29 lipca 2014, 09:03Pewnie, ze sie nie dawaj Kochana!! Jesteś tak daleko, jak ja chciałabym już być!! Wiem o czym mówisz, sama bym pożarla bułkę z prawdziwym masłem.. Ale już drugi tydzień tego nie jadłam, mam nadzieje, ze wytrwać:)