moja praca marzeń odeszła w zapomnienie. powód? no mam skręconą kostkę i przyszła niedoszła szefowa nie może na mnie poczekać. gips mam tylko na 4 dni, później będzie bandaż, a mimo to jej nie pasuję.
wszystko szło za pięknie. wiedziałam, że się popsuje, tylko czekałam co się stanie. jak zwykle będę musiała zapieprzać w jakiejś fizycznej pracy... tak jak całe dotychczasowe moje życie. nigdy pracy siedzącej, lekkiej, przyjemnej. zawsze ostra harówa.
z dietą do dupy. dziś na pocieszenie dostałam od chłopaka czekoladę. i wiecie co? zjadłam całą! i nie żałuję. chociaż tyle słodkiego w mojej obecnej, gorzkiej sytuacji. bezrobotna ze skręconą kostką. ZAJEBIŚCIE!
mam nadzieję, że chociaż Wam się układa szczęśliwie :) powodzenia :)
reiven
27 sierpnia 2012, 11:12buziak na poprawę nastroju :*
kamienny.las
26 sierpnia 2012, 18:27nie przejmuj się tym! na pewno nie jest to ostatnie miejsce pracy które Ci się trafi. Najlepiej wylecz kostkę i szukaj czegoś innego. Możliwości są nieograniczone, jeśli tylko tego chcesz :) trzymam kciuki! :)
kingaaa.15
26 sierpnia 2012, 15:04trzymaj siee :)
mobilization
26 sierpnia 2012, 14:47Trzymaj się :) Po burzy wychodzi słońce. :)
mobilization
26 sierpnia 2012, 14:47Trzymaj się :) Po burzy wychodzi słońce. :)
justynaa1000
26 sierpnia 2012, 14:38jeszcze znajdziesz odpowiednią pracę