I już za mną tydzień dietki :)
Trzymam się w tym wszystkim, narazie daje rade:)
Dzisiejszy dzień prawie udany, z prawa odpowiedziałam na 5 i na koniec jest 5 :-D
ale z angielskiego dała taki trudny sprawdzian, że licze na 2 (oby coś tam było pozytywnie by załapac się na zaliczenie ) ;)
poza tym jakoś tak dziś we mnie brak sił...
A wczoraj wybrałam się na solarium, od wszystkich jak sie pytałam to mówili mi, że strasznie słabe są lampy, no to poszłam na 10 min tam bo najbliżej ze szkoły i co?
Wczoraj w nocy zaczęłam się robic czerwona i skóra rozpalona a mi zimno... No ale to norma, tylko mogłam iśc na mniej min.
Wysmarowałam się balsamem i poszłam spac :) dziś dalej czerwona jeszcze jestem jak raczek i chodze w milusich ciuszkach :)
No i przez to nie jestem dzis w stanie cwiczyc, a do tego brak mi czasu bo jeszcze choinke ubierałam troche z rodzicami i nauka, nauka, nauka... Jutro też na pewno się nie uda, ale od piątku już będzie troszke luźniej w szkole. (tak myśle)
Pozdrawiam ;*
emidi
14 grudnia 2011, 21:38Gratulacje! Po tygodniu to juz z górki. Ja dzis koncze 3 dzien i czuje sie dobrze, zadnego kryzysu, chciała bym kończyc juz 3ci tydzien haha :)
Oleeeenka
14 grudnia 2011, 20:24Może nie będzie tak źle i akurat będzie zaliczenie :) Zazdroszczę Ci! ja nawet nie walczę tydzień i już się złamałam...no nic początki bywają trudne :)
geheim
14 grudnia 2011, 19:28solarium, to jest straszne, ja nigdy nie pójdę, bo potem skóra śmierdzi spalenizną bleee i ogólnie nie polecam ze względów zdrowotnych , bo można się poważnych chorób nabawić
ThisLifeMakeMeCrazy
14 grudnia 2011, 19:02to powodzenia na teście :D