Trzymam się postanowień, jest dobrze:-) Kolejny dzień i około 1200kcal. Łatwiej mi zachować te 1200kcal niż 1000kcal. Zdrowe jedzonko też dziś było ale i grzeszki były: drożdżówka z makiem- jak kiedyś nie lubiałam nic co z makiem to teraz uwielbiam! no kurcze tak to jest niestety;/ no i jakieś 100ml tymbarka, bo mielismy czas ze znajomymi do busa, to poszliśmy do kawiarni, nie zamawiałam nic no bo woda w torebce i żadnego niezdrowego jedzenia, a patrze kumpel idzie do mnie z tymbarkiem, no i co i musiałam troche wypic reszte dopiła kumpela bo pobiegłam na busa:) może i nie było dużo tych kcal bo ok.50, ale nie pamiętam już kiedy ostatni raz piłam jakieś soki, pepsi itp. Tylko woda i herbatki bez cukru, jeszcze tam raz za jakis czas mleczko się zdarzy ale 0% albo 0,5%.
Gardełko dalej trzyma i troche ucho zaczęło pobolewać ale nie dam się! Tylko tak troche mniej energii mam... Koleżanka dziś mi powiedziała że ona jak jest chora to nie marnuje tego czasu leżąc w łóżku, tylko wszystko robi, wszędzie wychodzi, bo tyle dni nie może się zmarnować! Biore z niej przykład i..... ćwiczonka robie;)
Dziś to tak:
- 40min hulahopem
- ABS 1
- ćwiczenia na wewnętrzną str. ud
Tak mnie ciekawi ile waże i korci by to sprawdzić, ale powstrzymam się jednak do poniedziałku przynajmniej!
To ja lece bo Kochanie moje dzwoni:)
Miłych i kolorowych snów:) ;*