...to trzeba mieć "nakopane w głowie" żeby siedzieć przed kompem, buszować po Vitalii, popijać czekoladę na gorąco i zagryzać batonikiem czekoladowym...a potem narzekać, że waga szaleje...a czemu ma nie szaleć skora robię takie głupoty....a swoją gadkę, że od poniedziałku zacznę.. to już tysiące razy przerabiałam.
Dziś w radio słyszałam, że mamy dzień walki z nadwagą a że człek uparta bestia, lubi robić wszystko na przekór więc chyba temu mam dziś tak zakręcone podejście do dietkowania...:))
A tak w sumie, to z nadzieją czekam na tą książkę z dietą Dukana...chociaż i tak nie jestem pewna, czy swojego losu nie połączy z innymi moimi nabytkami i po przeczytaniu wyląduje na półce razem z nimi.
Znikam się trochę podładować przeglądając Wasze pamiętniki, może dostanę kopa i ten batonik będzie moim ostatnim..:)) Buźka i udanego dalszego weekendu życzę..:))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mikrobik
25 października 2009, 07:43Cieszę się, że wróciłaś. Nieraz zastanawiałam się co się z Tobą dzieje. Z wagą sobie poradzisz pod warunkiem, że te słodycze na kłódkę, a klucz od niej gdzieś na dnie morza.
mikrobik
24 października 2009, 19:43Dzięki za zaproszenie. Czy my się "znałyśmy" przed Twoją zmiana nicku? Za batonik przy odchudzeniu powinnaś dostać po łapkach.