Od dwóch dni pogoda okropna...nie chce się wstawać ale staram się nie poddawać i o 5-tej wyciągam nóżki z ciepłego łóżeczka, przebieram się w stój do ćwiczeń i włączam video... potem to już z górki a gdy siedzę przy porannej kawie to jestem z siebie zadowolona, że i tym razem nie dałam się leniuszkowi, który we mnie siedzi..:))
Dużo słonka w duszy, bo na dworze to raczej go dziś nie zobaczymy...:))