.....dziś rano waga bliżej tego co na pasku bo, 77,05 kg. Ćwiczenia zaliczone jedzonko zgodnie z założeniami za wyjątkiem jednego wybryku, dorwałam się do mleka skondensowanego w puszce tzw.kajmak...i zjadłam prawie pół puszki..:((
Jutro waga mi ten kaprys wynagrodzi w dodatkowych niechcianych cyfrach..:((
Ale było to silniejsze ode mnie przypuszczam, że jutro dokończę puszkę..:(( a może i nie, bo coś z tego łakomstwa zaczyna mnie brzuch boleć.
Ale czuję się tak jakby ciężkie dni nadciągały i chyba temu ten atak na słodkie.
Naskarżyłam na siebie i znikam..:)) Buziaczki i nie dajcie się słodkościom tak jak ja dzisiaj!!