Dziś pierwszy dzień na dietce, oczywiście wracam do Dukana. Zaczynam od 7-dniowej uderzeniówki. Lodówka jeszcze słabo zaopatrzona we właściwe składniki, ale może jutro uda mi się zrobić jakieś mądrzejsze zakupy jak będę wracała ze szkolenia.
Sama jestem ciekawa jak mi pójdzie, czy będę tak zmotywowana jak rok temu? Czas pokarze..:))
Zaraz poprawiam paseczek, miłego wieczoru życzę...:))
ps.
przez ten świąteczno-noworoczny okres troszkę, a nawet więcej niż troszkę przybyło mnie..:((
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bilmece
10 stycznia 2011, 21:05najwazniejsze w tym wszystkim jet zaufanie a jak widac, macie je do siebie. Wszystko ma swoje plusy i minusy i mysle, ze takie tygodnie , gdzie jestescie osobno, pozwalaja by ten czas razem wykorzystywac jeszcze isntensywniej. Moz ei to jest sposob na udany i dobrze funkcjonujacy zwiazek? A jeszcze z odpowiednim podejsciem jakie masz...wspaniale. Powodzenia w dietce :) buziaki