Witajcie,
obawiałam się, że na Wszystkich Świętych będę sama, bo córcia coś kręciła i myślałam, że nie chce jej się z tego Wrocławia przyjeżdżać, bo też i połączenie pociągiem jest beznadziejne.
Wczoraj już spałam a tu dzwonek, wystraszyłam się na całego...poszłam cichutko zobaczyć przez oko, a tam trzy sylwetki pod drzwiami...stwierdziłam, że nie otwieram...ale ciekawość zwyciężyła i zapytałam kto tam, a tam córka się odzywa. Bardzo się ucieszyłam pomyślałam, że przywiózł ją i Roberta ich kolega a tu szok, mój synuś wychodzi za rogu myślałam, że będzie trzeba mi reanimację robić....okazało się, że kupił sobie auto.... co trzymał w wielkiej tajemnicy i postanowił zrobić nam niespodziankę. Z Niemiec jechał przez Wrocław, zabrał Anetę i Roberta...potem się przyznała, że o wszystkim wiedziała bo razem sobie to na skypie ugadali..:)
Do pełni szczęścia brakuje mi mężusia, ale niestety miał montaże we Fryburgu i dopiero dziś zjeżdża na mieszkanie, więc nie bardzo mu się opłacało przyjeżdżać, bo we wtorek musi znowu jechać do Fryburga.
Ale mimo ich wizyty nie zmieniam postanowienia i zaczynam dietkę, oni już się przyzwyczaili, że mama ciągle na diecie więc nie będzie im to przeszkadzało..:))
Udanego weekendu papa..:))
ps.
zaraz poprawię paseczek (zaczynam przy wadze 68,20).
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bilmece
31 października 2010, 11:29no i juz pierwszy spadek odnotowalas, superowo :) a niespodzianka naprawde udane, super masz dzieci :) korzystaj z tego czasu :)buziaki