Witajcie, ...moja waga ostatnio jak zaczarowana ani myśli pójść w dół...nie ma się co dziwić skoro są dni, że podjadam rzeczy niedozwolone...:)) .......najważniejsze, że nie idzie w górę. Odbiega troszeczkę od paska, bo ciągle się waha pomiędzy 66,80 a 66,5 i ani myśli pokazać to co na pasku..:))
Moja mp3 wreszcie dotarła, miałam problem z wgraniem muzyki, bo mój wysłużony laptop nie widział urządzenia ale na komputerze od dzieci wszytko działa jak należy, więc powoli brak wymówek do porannego biegania...może zacznę od tej soboty...:))
Buziaczki i pięknego dnia, papa..:))
bilmece
25 kwietnia 2010, 21:16trzymam kciuki za ta chec porannego wstawania...sama wiesz ,ze poczatki sa trudne a potem jak po masle-po prostu sie chce i musi :) cudownego tygodnia zycze...biegowego i wagowo-spdkowego :) buzioleczki!!!!