Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Życie toczy się dalej....


....przez te ostatnie dwa dni, byłam w sporym szoku...a mój organizm od razu to wykorzystał i domagał się słodkiego. Automatycznie jadłam i jadłam....nie było temu końca...zazwyczaj tak mam, gdy jestem czymś podenerwowana. Inni nie mogą wtedy nic jeść, a ja jem za dziesięciu:(
  Dziś rano powiedziałam sobie basta....i ostro wróciłam do dietki, rozpoczynając od uderzeniówki i pociągnę ją do końca tygodnia.
 Za chwilę idę upiec sobie swoje "dozwolone chlebki" a jak mi chęci wystarczy to i serniczek ducanowy..:))
Trzymajcie się moje Kochane, papa..:))
  • Justyna40

    Justyna40

    18 kwietnia 2010, 14:50

    :).Wszyscy jesteśmy w szoku.

  • mikrobik

    mikrobik

    13 kwietnia 2010, 06:44

    Powodzenia! Ja też ostatnio się "dosładzałam".

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.