Po dwóch dniach radości ,że mam autko....znowu smutek, bo moje biedactwo padło mi na ammen...teraz przechodzi dłuższe leczenie....ale jakby nie było, po przejachanych 300tys. miała prawo mieć większą awarię....trzeba przeszczepić jej serduszko czyli silnik....odczuję to po kieszeni ..ale skoro trzeba, to trzeba.
A co do wagi, to spadła tak jak na pasku a teraz ponownie stoi....ale co tam, znowu za jakiś czas ruszy...:))
Za oknem śnieg i to cała masa....mimo, że mam auto od brata, to do pracy jechałam z koleżanką, bo jego autko ma letnie opony a tu nie dość, że masa śniegu to jeszcze bardzo ślisko.
Buziaczki na piękny dzień.....ja już chcę WIOSNY!!!!!!
bilmece
19 marca 2010, 08:09skoro czujesz wiosenne przemeczenie, to znaczy ,ze wiosna nadchodzi :) u nas juz prwei jest. Powietrze fenomenalne, sloneczko lekkie...pieknie :) tylko czekac na przyplyw energii. Ja mysle,ze w tym roku to z tym samopoczucie ciezej, bo i zimowa deprecha i do tego to wyczekiwanie na wiosne...wszystko razem wziete powoduje te whania nastroju..przynajmniej u mnie. Ale zaopatrzylam sie juz w wiosenne kaftaniki i postanowilam juz nie ubierac kurtki zimowej, niech sie dzieje co chce- ubieram sie wiosennie :) buziaki!!!! i przyplywu energii :) pa!
galaksy
16 marca 2010, 10:43Już 5 dni. Masz pecha do tego autka. Chyba potrzebuje generalnego przeglądu. A silnik to jednak baaardzo duży wydatek. Pozdrawiam.