Dzien...ktorys tam nie wiem ktory nie licze juz tych dni ani kalorii ani dodatkowych kilogramow....dlaczego??? nie wiem.....jestem gruba to pewne eehhh
Nie zaglądalam tu...po co pisac ze sie obzeram i nie moge przestac...ile to juz trwa...pare tygodni.....
Ale ogolnie z zyciu wszystko jesk okej....z Konradem juz jestesmy prawie miesiac i jest nam razem dobrze...kocha mnie widze to w jego oczach...Nie wiem za co nie wiem czemu ale kocha...mowi ze jestem wporządku wobec innych i jesem sliczna i wogle...jest kochany juz mi sie nawet oswiadczyl heh
Musze znow wrocic do diety ale nie moge...brzuch mi niezle urosl...ehh;/ jak mina zakwasy to zaczynam od nowa nie wiem czy sie uda...moze
GoSiA85K
5 września 2009, 20:28każy czasem miewa załąanie swoich postanowień. Ja też takie niedawno miałam. Jeszcze nie dokońća z niego wyszłam, ale staram się i wiem, że dam radę. Ty tez dasz ;-)
Reptylia
4 września 2009, 16:06Jeżeli mówi Ci że jesteś śliczna i wogóle to uwierz w to i nie przejmuj się tymi kilogramami(heh i kto to pisze). Ostatnio też się "obżerałam",ale już wracam na właściwe tory. 3mam(jak zawsze) za Ciebie mocno kciuki i wierze że niedługo napiszesz bardzo optymistyczny wpis=) Ja przesyłam mocnego,motywującego kopniaka(podobnego którego miałam dzisiaj rano).
kasiek27
4 września 2009, 15:08Na pewno się uda. Ja ise podniosłam i idzie dobrze:) Zrobiłam nawet ćwiczonka, nie zważam na @ i na lekkie zkawasiki, nawet jakby były większe to co tam... Jak może jesz tyle to rozcieńcz sobie jakiś sok ja np żurawinowy czy grejpfrutowy i piję zapełniam żołądek. Tzn teraz to tylko kubek albo dwa piję a tak topiłam butelkami:)