Wczorajszy ze tak powiem idealny dzien schrzanilam....zeszlam z kompa i jakos mi sie tak smutno zrobilo....rzucilam sie na zarcie...ehhh a tylke cwiczylam....
Dojebcie mi zasluguje na to! Dajcie mi kopa! Jak poplacze to od razu sie zmobilizuje...Viola znowu chcesz tego samego? historia lubbi sie powtarzac...niestety!dzis tez zarlam jak swinia. Ale naprawde duzo cwicze i nabralam kondychy.Moze to nie byl dobry dzien na rozpoczecie diety...mam kontuzje, niewielką, niedlugo przejdzie i dostalam okresu...wkoncu bo nie mialam ze 2 miesiące....moze to dlatego mam takie parcie na slodkosci? Koniec jutro kupuje chrom i zmniejszamy zolądek...dzis dlugo walczylam ale poddalam sie...to trudne....ale tylko kto probuje osiąga sukces
Moja dieta nigdy nie byla normalna...a teraz musi taka byc...rodzice pilnują zebym jadla wiec zadnych glodowek ani wymiotow...dlatego trudno mi byc na normalnej diecie...nie potrafie tego....i jezeli sie tego naucze to zyskam moją wymarzoną figurę i dobre nawyki....musze sie bardzo postarac...bo to dla mnie nowosc...przestrzeganie diety to ciezka sprawa...kiedys po grzeszku szlo sie do kibelka a teraz nie moge dopuscic do ani jednej takiej akcji
Zegnajcie slodycze
Reptylia, bardzo Ci dziekuje ale nie zasluguje na Twoje mile slowa...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kalolincia313
15 czerwca 2009, 14:03motywacje czerpie z milosci. Poprostu mam dla kogo zyc i dla kogo byc ladna i musze osiagnac swoj cel.
Reptylia
14 czerwca 2009, 20:54Zasługujesz,zasługujesz! Kochana kolejna wpadka(nic fajnego,to fakt)mimo wszystko ja w Ciebie wierzę i Ty też musisz w siebie uwierzyć. Musi stoczyć walkę sama z sobą.Powiedzieć sobie NIE.Kiedy przygotowujesz sobie jedzenie w kuchni pochowaj wszystkie słodycze. Jeżeli Ci to pomoże to zanim weźmiesz coś słodkiego do ust pobiegnij do swojego pokoju,wejdź na vitalie i wpatrój się w zdjęcie na którym ważyłaś 53kg. Zanim coś zjesz(zakazanego)powiedz sama do siebie że póżniej będziesz znowu załamana i że wcale Ci to nie poprawi nastroju,a wręcz przeciwnie. Wyobraż sobie że te słodycze przekształcają się w tkankę tłuszczową i już niedługo będziesz miała okropne,wielkie sadło. Chcesz być wesołą,pełną energi nastolatką,nie pozwól żeby to'żarcie' uniemożliwiało Ci to. Przestań sobie obiecywać że'od jutra','od dziś zaczynam'itd po prostu zacznij działać. Po każdym tygodniu bycia 'grzeczną'zafunduj sobię małą nagrodę. I...teraz musi Ci się udać!Pomyśl sobie że bez sensu by było za dwa dni znów pisać że zaliczyłas wpadkę. Trzymam za Ciebie kciuki(mocniej niż kiedykolwiek)!!!