Bez dzisiejszego dnia pozostał tylko jeden dzień. Moment, na który tak długo czekam w końcu nadejdzie. Wszystko byłoby super, gdyby nie wiadomość, że mój kumpel, który z nami jedzie złamał rękę. Tak mi go szkoda, bo wiem jak lubi grać w kosza i nie tylko. Ehh:/
Choć nie jestem fanką teatru dałam się koledze namówić na pójście na triadę. Podobało mi się. W spektakl wciągneli nawet burmistrza z widowni. Mój kolega, który jest aktorem miał rolę syna, ofiary losu, a jego przyjaciel ojca. To był śmieszny spektakl.
Dziękuję Wam za opinie co do ciuchów. Bałam się, że niezbyt się spodobają.
Dziś
1. Frutina i musli z mlekiem
2. Jogobella, 2 śliwki, wiśnie
3. Rosół z makaronem, łosoś po toskańsku, ziemniaki, pomidorki z bazylią
4. Pomarańcz, kanapka z Capressi
kasiek27
17 lipca 2011, 09:36Udanego wyjazdu... Wracaj, pisz jak było, chętnie poczytam :) A ciuszki niżej... Rewelacja ;)
Joanna191992
11 lipca 2011, 11:37Ja gdy pierwszy raz poszlam do teatru to bylam zachwycona:)
olicyjka
8 lipca 2011, 23:00Szkoda trochę kolegi, ale wypadki się zdarzają. Warto niekiedy pójść na coś, do czego nie jest się przekonanym, bo może okazać się to super, jak w Twoim przypadku:) Dietka widzę świetnie, także trzymaj tak dalej!
Quarika
8 lipca 2011, 21:59to udanego wyjazdu! :) na pewno jeszcze tam schudniesz :D okaaay ćwiczenia znalazlam! dziekuje, teraz musze ruszyc dupsko ^^
laady
8 lipca 2011, 21:30no to zycze milej zabawy i efektow w nauce ;D
Marzena222
8 lipca 2011, 21:07No ja mam nadzieję ze jeszcze jutro tu zajrzysz słońce pożegnać się z nami?:D Ja też nie lubię za bardzo teatrów wolę zdecydowanie kino;D! Fajnie ze Ci się podobało;) I powiem Ci ze Ty w każdych ciuchach wyglądasz ślicznie;):* Trzymaj się;)
cup.cake
8 lipca 2011, 19:20Kochana, udanego wyjazdu już teraz życzę. A co to za obóz jest? No i jadłaś dzisiaj bardzo ładnie. Powiedz nawiasem, jesteś na jakiejś konkretnej diecie, czy mż? No a ja, cóż to nie tyle same kompulsy, co zwiększony apetyt przez to, że biorę hormony. Niestety, po nich ciągle bym jadła jednak staram się opanować i zatrzymać to. Przecież jedzenie nie może mną rządzić. Będzie dobrze, a na dietę przechodzę ale dopiero jak będę już normalną miesiączkę, myślę że na początku przyszłego roku jakoś będzie dobrze. :)