Dzien trzeci byl zawsze dla mnie dniem zalamania, niewazne, czy to byla glodowka, Dukan, kapusciana czy 600kcal- nigdy nie wytrzymalam dnia trzeciego. Rzucalam sie na jedzenie, co bylo koncem motywacji i dzialania. Szukalam nowej diety dochodzac do dnia trzeciego...
Dzisiaj trzeci czerwca, czyli dzien trzeci od kiedy ponownie zaczelam walke z kilogramami. Mam sie swietnie, jestem bardzo zmotywowana a co najwazniejsze nie podjadam
Jak wyglada moja ''dieta''?
- Nie licze kalorii, jem zdrowo,
- owoce staram sie jesc do poludnia,
- pije duzo wody,
- jem roznorodnie
- czytam etykiety,
- unikam produktow przetworzonych- gotowych
- motywuje sie
- ruszam sie
Podliczylam ostatnio ile wydawalam srednio w miesiacu na fastfoody i wyszla bardzo pokazna sumka (ok 50€)... Doszlam do wniosku, ze bede sie nagradzac za te pieniazki, ktorych nie wydam na smieciowe jedzenie.
Mam zamiar wazyc sie i mierzyc co tydzien.
Nie moge sie doczekac nowego ciala :)
jamida
5 czerwca 2015, 10:02;) ja mialam dlugi okres tak że, dzień diety,dzień objadania, dzień diety i dzień objadania...... trzymam kciuki byś wytrwała
Vio92
5 czerwca 2015, 16:21I jak sobie z tym poradzilas? Dziekuje :)
angelisia69
3 czerwca 2015, 16:57no i dobre podejscie,bo diety sa bezsensowne.Najlepiej wprowadzic zmiany na cale zycie i nie eliminowac niczego,tylko podchiodzic z rozsadkiem ;-) Kurde to niezle sie stolowalas tyle kasy :P pomysl gdyby nie to ile ciuszkow bys miala na zgrabniejszej figurce ;-) Dlatego trza dzialac
Vio92
5 czerwca 2015, 08:46Tu do Maca, tam na pizze czy kebaba i sie nazbieralo- i tak nie wliczylam w to slodyczy-bo je ciezko policzyc... Teraz odloze na ciuszki:)Jeszcze nie chce kupowac, bo mam nadzieje, ze troszke zrzuce i uda mi sie wejsc w rozmiar 38 :)