Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
takie tam/xxx/zapowiedzi...


Wczoraj się trochę zajęłam sobą a mianowicie postanowiłam rozkminić założenia dietetyczne ud2 aby rozpocząć za tydzień o ile trener zdąży mi ułożyć trening :)

bardzo ciekawie to wyszło - bałam się diabelnie że ww będą na granicy 30 g okazuje się że w najtrudniejszym okresie na poziomie 70 g - dla mnie

trochę pomarudziłam wiadomo komu - jeszcze mnie nie zablokował na FB :) co jest bardzo miłe - miał cierpliwość aby mi wszystko wyjaśnić co bardzo cenne jest 

tak więc jeszcze tylko ułożę sobie jadłospis dostanę trening od kolegi dietetyka klinicznego i trenera personalnego w jednym i heja do przodu - 

obiecałam że będę mu tu robić reklamę - ale tylko jeżeli chodzi o treningi - czyli jak sobie radzi z takimi trudnymi typami jak ja :)

wczoraj sobie porozmawialiśmy o dysleksji - jak zwykle wymiękł z moimi rozkminami

zaczęłam się zastanawiać czy moja dysleksja to nie problem częściowego wyłączenia wtyczki z powodu źle dobranej diety bo raz widzę że są błędy a raz nie panuję ani nad błędami ortograficznymi ani lustrzanymi typu db a jeszcze czasem zdarza mi się przenieść schemat pisowni z jednego języka na drugi jak na przykład tłumacząc słówko z niemieckiego na polski napisałam suscha i ni cholery nie mogłam potem dojść o co mi chodziło - a jak pisałam wypracowania/czy teraz wywody swoje to błędy są jedne na drugich - mam wrażenie że jak rozpędzam umysł to tam się w głowie pali do czerwoności i pewne obszary nie dostają paliwa - inna kwestia że się sama łapię że nie nadążam sama za swoimi myślami - np rozpisuję dietę już wymyślony schemat matematyczny a ręce nie nadążają wklepywać do excela -> a jak zadzwoni tel to potem nie wiem gdzie skończyłam albo jak popełnię błąd to nie wiem co ja liczyłam :)

jakbym w trans wpadała jakiś....

xxxx

doszłam wreszcie z tymi należnościami:

generalnie sama recepta na 7 dni u mnie koszt xxx pln 

do tego indywidualnie dokładam tzw opiekę   -czyli spowiedz 1 w tygodniu i modyfikacja do planu działania.... nie mniej niż yy pln (miesięczna opłata)ale to indywidualnie w zależności od tego czy stacjonarnie, czy on line i ile roboty....

jak czesto zmieniam recepty? od preferencji oraz potrzeb ale myślę że raz w miesiącu to optimum - bo zanim czlowiek wdrozy zanim zobaczy sie co i jak zanim zrobi się poprawki to miesiac minie, czy trzeba zmieniac? nie nie trzeba po miesiacu - mozna po 2 ale tez wydaje mi sie ze nie rzadziej ale to wszystko względne,,,,,

ciekawie sie zapowiada,,,,,,,,,

parę dni temu koleś szukał znachora (takiego jak ja) ze szwecji na fb a ja go zapytałam czy nie może on line - ale to było z 1,5 tyg temu

kolo się do mnie wczoraj odezwał i chyba będę go i jego żonę prowadzić :)

albo to podpucha bo cholera wie...

no ale pożyjemy zobaczymy ,,,,,, 

  • muguet1

    muguet1

    17 czerwca 2015, 10:19

    Powodzenia ! Ciesze sie razem z Toba, ze tak Ci dobrze idzie.

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      17 czerwca 2015, 10:33

      się okaże czy idzie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.