Jak świnia. Trzymam dietę i chcę zrobić sobie dzień odstępstwa, no bo mikołajki, no bo wyjście i nie chcę się ograniczać. Opierdolę normalnie pizzę ze znajomymi, zjem czekoladę i co mi się nawinie. Następne tego typu dni planuję na 24 i 31 grudnia, super. A potem wracam do diety. Lubię się nawpierdalać raz na jakiś czas.
Ale na śniadanko robię sobie owsiane mikołajkowe omlety. A na kolację sałatkę, żeby nie było aż tak.
Ave odstępstwa.