Dzisiaj zaczęłam się zastanawiać po co ja to robię, po co ćwiczę
To mój pierwszy kryzys. Martwię się czy podołam. Rodzina,znajomi też nie ułatwiają mi sprawy bo każdy widzi tylko wagę która jest w normie, ale ja widzę trochę więcej niż wagę. Szczupła nie oznacza idealnej sylwetki. Nie chcę być już zwiotczała, nie chcę żeby tłuszcz gromadził się na brzuchu.
Moje marzenie-płaski brzuch.
Widzę efekty, mimo, że ćwiczeniom poświęcam 20-40minut dziennie to naprawdę je widzę. Dla nie których to bardzo mało a dla mnie to w sam raz a nawet bym powiedziała, że 40minut to dużo.
Przede wszystkim kondycja mi się poprawiła, samopoczucie, taka satysfakcja po wykonanych ćwiczeniach, i fakt że nie mam zakwasów tak jak na początku :) Jest niesamowicie ale przychodzi taki dzień jak dzisiaj i wszystko psuje. Jest taka piękna słoneczna pogoda a ja się dołuję i nachodzą mnie dziwne refleksje. Żebym tylko wytrwała
Ćwiczenia-drugi dzień z Chodakowską(Turbo spalanie) było dużo lepiej niż za pierwszym razem ale...no właśnie ale wkurza mnie, że tyle czasu na macie(taka przeplatanka). Wczoraj ćwiczyłam z Mel B. Planuję na zmianę ćwiczyć raz Chodakowską a raz Mel B :) Ale planować to jedno a realizacja to drugie. Ciągle zmieniam ćwiczenia więc nie wiem jak długo pociągnę Ewkę.
Dieta no cóż same zobaczcie, upiekłam babeczi z nadzieniem toffi, miało być jeszcze nadzienie czekoladowe no ale brakło produktów(piekarnik mi szwankuje, bo z jednej strony szybciej się pieczę niż z drugiej) :) Zjadłam tylko jeden i więcej nie planuję.
Trzeba szukać tego co nam się w sobie podoba. A ja mam taką rzecz są to moje...
Nie są zwiotczałe ani umięśnione. Są takie w sam raz :)
Żebym kiedyś mogła tak o moim brzuchu powiedzieć
P.S ostatnio robię dużo zdjęć :)
PodPuszkiemJa
22 lutego 2015, 01:58I tak podziwiam, że ćwiczysz. Ja się nie mogę zmotywować, jakoś nigdy nie miałam wysportowanej sylwetki i chęci, by się trochę zmęczyć. No, ale jeśli już powiedziałaś A, to powiedz i B. Nie poddawaj się, postaw kolejny krok. To nic złego zmieniać ćwiczenia i szukać tego, co Ci najbardziej odpowiada.
Isfet
21 lutego 2015, 12:53Najważniejsze jest to ze widzisz efekty :) ja tez nie mam wsparcia od nikogo, sama się z tym borykam + chłopak wyjada mi moja diet jak sobie przygotuje na caly następny dzien jedzenie :P
Eleolena
20 lutego 2015, 22:41I ja też dziś złapałam... ale jeżeli widzisz efekty to dąż do tego wymarzonego brzucha! Jeżeli nie masz ochoty na długie ćwiczenia to poćwicz choć te 15 minut. Byle nie wypadać z rytmu, bo później ciężko wrócić.
Grubaska.Aneta
20 lutego 2015, 21:22Widzę obie zlapalysmy dół :/ nie umiem nawet dziś pocieszyć wybacz :/
jagienka20
20 lutego 2015, 19:21A ostatnie zdjęcie- przepiękne ;)
Victtory
20 lutego 2015, 21:28Dziękuje :)
Walerciaa
20 lutego 2015, 18:44nie poddawaj się bo Twoje efekty są naprawdę świetne! jesteś już zapewne bliżej niż dalej do swojego celu :) ale babeczki...ja pewnie gdybym takie upiekła to zjadłabym wszystkie :(
Victtory
20 lutego 2015, 21:29Babeczki za słodkie wyszły, po jednej byłam już zmulona :P
kasia13143
20 lutego 2015, 16:34Jesli chodzi o rodzine oni zawsze uważaja że jest dobrze :) Trzebba robic swoje :)
Victtory
20 lutego 2015, 16:54Dokładnie :)
jagienka20
20 lutego 2015, 19:21Gorzej jak zaczynają coś mówić- wtedy to już jest źle. A jak nic nie mówią, można z czystym sumieniem ćwiczyć dla siebie. W razie porażki nikt nic nie zauważy. Powodzenia.
angelisia69
20 lutego 2015, 14:46kurde przeciez to co najlepsze nie przychodzi nigdy latwo i na wyciagniecie reki,ale trzeba o to walczyc!!Wieksza satysfakcja jest z tego jak dojdziesz do czegos ciezka praca,a nie dostaniesz podane na talerzu.Dzialaj,walcz i sie nie poddawaj,efekty beda i w sile i w kondycji i w pieknym wygladzie ;-) Babeczki z toffi mniammm
Victtory
20 lutego 2015, 16:55Masz całkowita rację :)
tulipana
20 lutego 2015, 14:41Widze, ze bardzo powaznie podchodzisz do swoich cwiczen, dobrze, ale nie zalamuj sie jak ci kiedys nie wyjdzie, nic sie nie stanie, zamiast cwiczen w domu, mozesz tez wtedy pojsc na spacer, pobiegac skoro jest ladna pogoda albo na rowerze pojezdzic. Jak sie ma takie efekty, to sie chce dalej cwiczyc:)
Victtory
20 lutego 2015, 14:47Bardzo bym chciała zacząć biegać ale co z Wiktorią...Chciałabym iść na siłownię(ostatni raz byłam dobrych pare lat temu) ale niestety, jedyne co mogę to ćwiczyć w domu :) Kiedys się to zmieni i to mnie trzyma. :)