Przepraszam że dopiero teraz, ale po szkoleniu wojskowym dochodziłam do siebie 2 dni :P Dano nam porządnie w kość ,że wciąż mam zakwasy i zapewne będę je miała do kolejnego wtorku i tak w kółko :P
Po kolei co było: Musztra ( 2 godziny !!!! ) - Bieganie 3 km - Podciąganie na drążku - Czołganie 2 km z karabinem - Bieganie 1 km - Pompki - Tor przeszkód polegający na wspinaniu się po drzewach, bieganiu przez płotki i czołganiu - Wspinaczka z karabinem na 30 metrów i zjazd tyrolką a na koniec - Dość brutalny Paintball przez który moje nogi nie wyglądają zbyt atrakcyjnie :D
Tu akurat łapa mojego przyjaciela :P
Moje nogi i plecy w sumie wyglądają tak samo :D
Ogólnie byliśmy od 4 rano do 22 na poligonie.. Mina ludzi kiedy wracałam cała od błota , farby która wyglądała jak krew - Bezcenna :D
Co do kwietnia bez słodyczy - zjadłam jednego prince polo ale mój organizm się tego domagał. Aż piszczał jak weszłam w dział słodyczy :P
A dzisiaj wojuje z ojczymem w kuchni :))
Na śniadanie - Sałatka z tuńczyka
Obiad - Łosoś z kapustą kiszoną
Kolacja - Twarożek
A pomiędzy jakiś owoc:))
Hellcat89
4 kwietnia 2015, 06:21ooo masakra.... podziwiwm kondycji... toż to hardcor.... Wesołych Świąt i mokrego dyngusa!
Dorota1953
3 kwietnia 2015, 18:35Straszny wycisk, współczuję ! Dobrze, że ci ludzie widząc Ciebie nie dzwonili na policję...............
Magiczna_Niewiasta
3 kwietnia 2015, 10:27O matko, jaka masakra, a ja myślałam, że mój siniak jest fuj, a to taki mały brzdąc w porównaniu do tego. :D
Venderia
3 kwietnia 2015, 16:54Boję się że ledwo zdąrzy zejść a będę miała kolejne ;/
aska1277
3 kwietnia 2015, 10:20ojoj jakie kolorki