Nie jest źle. Powoli, ale sukcesywnie zrzucam wagę. W tym tygodniu też nie powinno być problemu. Zaczynam jednak myśleć o świętach. To będzie prawdziwa masakra! 2 dni jedzenia pod korek. Z tradycyjnego, weekendowego kilograma może się zrobić nawet trzy kilo! Będę to zrzucał z miesiąc!
Całe szczęście, że w naszych rodzinach nie pije się w święta alkoholu, jednak obżarstwo jest okrutne. Śniadanko wielkanocne trwa od rana do wieczora z małymi przerwami. Ciężko się wymigać od rodzinnych wizyt.
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to zaproponować rodzince długi, świąteczny spacer. Mam nadzieję, że będzie pogoda. Bo w to, że na widok smakołyków na stole, zachowam rozsądek, absolutnie nie wierzę.