Weekend zleciał zdecydowanie za szybko.
Diety się trzymam - zobaczę dokąd mnie zaprowadzi.:)
Dziś w menu:
rano: 0,5 nektarynki
Śniadanie: własnej roboty musli + mleko 0%
Obiad (tj. II śniadanie) - pumpernikiel z chudym twarożkiem + ogórek + pomidor
Kolacja: klopsik mielony z pieczarkami w sosie śmietanowym.
I dużo wody w międzyczasie :)
AMORKA.dorota
1 lipca 2014, 08:49zaraz 5 zobaczysz czego szczerze zycze.pozrawiam.
malinkapoziomka
30 czerwca 2014, 11:13No to trzymam za Ciebie kciuki! Trochę mnie zaintrygowało Twoje ranne menu - 0,5 nektarynki. A co zrobiłaś z drugim pół? Zawsze mnie zastanawia jak ludzie piszą, że zjedli np. pół jajka i coś tam. A ta druga część? Ja zawsze jem w całości, bo mam wrażenie, że potem to będzie nieświeże. PZDR! Ale menu ok.
velonick
30 czerwca 2014, 12:04wczoraj syn zjadł pół, więc mi zostało to "nieświeże" pół :)))
Nefri62
30 czerwca 2014, 10:40jak dla mnie to bardzo mało :))
velonick
30 czerwca 2014, 11:00może się wydawać mało, ale jest zgodnie z dietą MM, w której je się tylko 3 posiłki. Poza tym trzeba się najeść do syta czyli ile się zmieści, żeby przeżyć do następnego posiłku. tak więc na obiad zjem sobie i ze 3 chlebki, pół kostki twarogu wymieszanego z jogurtem, duży pomidor i cały ogórek, to więcej bym już nie zjadła. Na kolację to też nie będzie 1 malutki klopsik ale co najmniej 2 duże. To nie dieta, to przyjemność :)))
dariak1987
30 czerwca 2014, 09:27Przeważnie jak czytam jadłospisy innych to myślę sobie, że na takich racjach bym nie przeżyła a potem dochodzę do wniosku, że sama jadam podobnie :D
velonick
30 czerwca 2014, 11:01Nie napisałam ile, napisałam tylko co jem :)) uwierz mi muszę jeść sporo, bo inaczej nikt by ze mną nie wytrzymał :)) podrawiam