Ze stanu paniki gładko przeszłam w stan równowagi.
Postanowiłam się nie przejmować tym, że mogę się nie zmieścić w żadną z posiadanych eleganckich sukienek (najwyżej kupię inną), ale też nie odpuściłam sobie chęci zgubienia tych 2-3 zimowych kilosków.
Postanowiłam, (zainspirowana wpisem dietetyczkanadiecie) że od środy popielcowej do świąt:
1. Nie będę jadła słodyczy
2. Będę jadła więcej warzyw i owoców
3. Będę piła więcej wody
4. Będę jadła małe posiłki, ale co 3-4 godziny
i mam nadzieję, że na tych regułach uda mi się bez panicznego myślenia, zrzucić do tego wesela choć ze 2 kilo.
Dzień drugi bez słodyczy :)
Dam radę!
dariak1987
6 marca 2014, 13:21pamiętam jak przez mgłę, że ja też takie posty od słodyczy i innych dziadostw 3małam :)
sarna88
6 marca 2014, 11:52ładnie. powodzenia :D