Szykujemy się do roczku synusia. Mieszanka gości różnych, nie wiedziałam więc gdzie wyprawić uroczystość. Mieszkanie małe, urobić po pachy się nie chciałam, zresztą i z dzieckiem nie bardzo jest jak. Rodzice moi zrobili nam niespodziankę i "postawili" imprezę w restauracji. Nic wielkiego, ale zawsze...teraz się zastanawiam, czy to dziwnie nie będzie. No nie wiem... w każdym razie nie wiem (jako, że kobietą jestem, ha, ha) co na siebie włożyć?
Szukam więc stroju odpowiedniego, ale przymierzając sukienki w sklepach stwierdziłam, że mimo powrotu do swego rozmiaru, ciało za bardzo galaretowate jeszcze na jakieś kuse długości. Stawiam więc na spodnie i szałową bluzkę. Może pogrzebię w szafie i coś znajdę...
Wyciągnęłam stepper i zamierzam ćwiczyć nareszcie...
savelianka
1 lipca 2013, 13:20spodnie i SZAŁOWA bluza to będzie to:))