Wróciłam!
Czuję się wypoczęta, choć do codziennej rutyny trudno wrócić.
Urlop spędzony aktywnie, co cieszy tym bardziej, że rok temu całe dwa tygodnie siedziałam w domu. Nie wiem dlaczego....
Tym razem było inaczej i w domku byłam tylko 4 dni. Reszta w cudownym Zakopanem i u rodziców, na działce...
Poza tym zrobiłam malowanie w kuchni i jest ładnie czysto.
No i jeszcze całe wakacje przede mną. W sensie kalendarzowym.
Waga w porządku. Dziś rano 57,4 kg. A przede mną cel mojego odchudzania - w sobotę wesele. Już śni mi się od dwóch nocy.
Dlatego muszę iść dziś do solarium. Przyznam się, że pierwszy raz. Nie wiem czy się bać czy nie ?
Agap811
11 lipca 2011, 23:16ja się tam czuję jak w trumnie:). Unikam. Za to wczoraj na słonku zjarałam się na buraka.