Jeszcze nie wiem. Na razie jest ok, ale po południu wszyscy z firmy jedziemy na imprezę integracyjną.
Na pewno pokusy będą - jedzeniowe. Mam plan trzymać się jak najściślej tego co mam w menu. Może uda mi się zjeść dużo warzyw i nie szaleć. Żadnych drinków nie przewiduję, bo i dieta i środek tygodnia - bez przesady...
Ale wczoraj poszalałam :) wyprzedziłam moja obietnicę na 57 kg i kupiłam sobie wczoraj bardzo ładne spodnie rurki w ciemnym granatowym kolorze. Troszkę wcześniej, ale co tam. cel pozostaje niezmienny.
Haydi
18 maja 2011, 22:00Pamietaj że jesteś silna kobietą :) i potrafisz zrezygnowac z różnych kalorycznych pokus :)