...po urlopie. Jestem wypoczęta. Choć chciałabym jeszcze z tydzień sobie pobyć w domku. Dziecko super grzeczne, można się wyrobić ze wszystkim. Pomyłam okna, zwalczyłam zimowe ubrania, wyjęłam lżejsze kurtki i bluzki, zaprowadziłam ogólny ład i porządek. To dwa dni mi zajęło. A dwa dni odpoczywałam. I trzeba do pracy wrócić. Ale gdyby nie praca to człowiek nie doceniałby tych wolnych dni.
Dietkowo ok. Starałam się trzymać, i mimo kilku wpadek, to ruchu miałam bardzo dużo, więc nawet się trochę skurczyłam:)
Dziś:
7.30 jogurt naturalny z musli i sezamem, herbata
11.30 sałata lodowa z 2 plastrami indyka, kapary -polane sosem jogurtowym i pesto.
16.00 rolady z indyka - warzywa.
21.00 2 chlebki wasa z wędliną
Malgoska39
4 kwietnia 2011, 09:03Chyba tez powinnam coś porobić w domciu... to jest dobry pomysł, bo ja ciągle robie wszystko w biegu.... Pozdrowionka
Zaczarowanaa
4 kwietnia 2011, 08:32Dokładnie tak samo pomyślałam o poranku.Gdyby nie praca,okazjonalne pobyty w domku byłyby w ogóle nie docenione:)