Mam 27 lat, w ciągu 3 lat przytyłam 35 kg. Jestem chora? Nie. Zamieszkałam sama, wyprowadzając się z domu, gdzie wszyscy zawsze byli na diecie. mama, babcia, bracia, tata. Stale ktoś się odchudzał. Dzięki temu i ja jakoś dawałam radę. Mieszkając sama, odkryłam, że ja i tylko ja mam wpływ na to co trafia na mój talerz. I tak popłynęłam.
Już tak nie chcę,
Chcę żyć normalnie, nosić krótkie spodenki latem, opalać się na plaży i podbiegać do autobusu nie wypluwając przy tym płuc, Mam wiele marzeń, ale schudnięcie to moje największe.
Wierzę, że się uda, dlatego postanowiłam pisać o wszystkim, Może ktoś, kiedyś, z podobnym problemem pójdzie w moje ślady i zawalczy o życie.
Barbie_girl
15 marca 2017, 13:57Powodzenia !! :)
fisia93
15 marca 2017, 13:49Powodzenia!!!
Vegi90
15 marca 2017, 13:39:D Zajrzę na pewno, dzięki!!
Faina
15 marca 2017, 13:34ja rowniez zmagam sie z otyloscia kliniczna, damy rade! grunt to sie nie poddawac i nie byc dla siebie zbyt surowym :) pozdrawiam, na pewno bede zagladac. zapraszam rowniez na Zdrowa Rywalizacje Punktowa, watek w ktorym wzajmnie sie wspieramy i dajemy kopa do dzialania. Nowa edycja zaczyna sie 27 marca :)
melifexo
15 marca 2017, 13:31Trzymam kciuki :)
pieknadolataidalej
15 marca 2017, 13:24Powodzenia!! :)
Vegi90
15 marca 2017, 13:09Dzięęęęki!!! Musi się udać, bo to już nie tylko walka o ładne ciało, ale i o zdrowie i życie, czyli najcenniejsze co posiadamy :D
Rosarium
15 marca 2017, 13:01Życzę powodzenia, nie jest to takie straszne jak się zdaje. Małe cele, konsekwencja i pokochanie nowego stylu życia sprawi, że osiągniesz to co chcesz :)