Dzisiaj mija 10-ty dzień postu. Był mały kryzys, kiedy miałam wszystko w cholerę rzucić, ale przetrwałam. Muszę zrzucić ten brzuch, bo jest okropny. Nie mam na razie weny na ćwiczenia, więc tylko post i ruch w pracy. Musi na razie wystarczyć. 1/4 za mną. Najbardziej zjadłabym mielonego :-)
W pracy na razie luzik. Nie przemęczam się, szykuje wszystko na sezon, jak nie będę mogła na chwilę usiąść. Lubię mieć wszystko wcześniej przygotowane.
Jeszcze 32 dni postu przede mną. Brzmi surrealistycznie.
Wczoraj oglądaliśmy film the Menu. Gorąco polecam!
PACZEK100
2 lutego 2023, 20:43Wytrwałości i powodzenia!
AniaChudnie31
2 lutego 2023, 06:59Gratuluję wytrwałości 🥰