Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szaleństwo przeprowadzkowe


Zaczynam powoli przeprowadzkę...Matko Boska niech już że się przeprowadzę...

Miałam kilka przeprowadzek w życiu ,ale mam wrażenie że im jestem starsza,tym gorzej znoszę takie zmiany...

Dzisiaj zaczęłam wyrzucać zbędne rzeczy,ogarnęłam pokój młodego i połowę garderoby .Wywaliłam chyba pół lumpeksu ,a czuję się tak wykończona tym znoszeniem,pakowaniem itp.

Z jednej strony jest satysfakcja że coś ruszyłam i zostaje mniej na tej mojej liście do zrobienia,z drugiej strony mam poczucie takiego małego dziecka ,najchętniej usiadłabym na środku pokoju zaczęła płakać i wołać mamę żeby mi pomogła.

Ale niestety jestem stara baba i matką się nie wysłużę.Na dzisiaj skończyłam nie chcę popadać w melanchujnie związaną z tym skąd się wzięło tyle nie potrzebnych rzeczy w domu.

Korona wirus dalej trwa,pracuję i na zmianę zajmuję się moim dzieckiem ,w między czasie były przyjeżdża po syna i zabiera go do siebie,żebym mogła ogarnąć to przenoszenie.

Z obecnym ,niedoszłym małżem kłócę się na okrągło,taki mam charakter,nic na to nie poradzę.Czasami zastanawiam się jak nad tym popracować ,ale w sumie kiedy zaczynam pobłażać wszyscy włażą mi na łeb.Więc stwierdziłam że wolę zostać zołzą.

Ślub przełożyliśmy na 26.09.2020 r. zobaczymy może się odbędzie,chyba że obecna sytuacja nie ulegnie zmianie lub co gorsza ,zmieni się na gorszą.Ale oby nie,miejmy nadzieję że wszystko w nie długim czasie wróci do normy.

Co do diety raczej trzymam fason ,bywały ostatnio dni że w ogóle nie miałam apetytu.ruch mam cały czas,chociaż ostatnio więcej czasu poświęcam na trening plank 

Polecam dziewczyny fajny program .

są trzy  treningi składające się z 30 dni ,trening dla początkujących ,średnio zaawansowany i zaawansowany.

Zaczęłam od średniego i daję radę,mało tego zauważyłam że robię się bardziej wytrzymała,ciało zaczyna inaczej wyglądać ,jakby się modelowało i relaksują mnie te treningi.

Idąc dalej tym tropem w końcu przekonałam się do jogi

Kiedyś uważałam że joga mnie nudzi,teraz? Błogo relaksuje.

Również zaczęłam ćwiczyć jogę codziennie ,na razie wprowadzam się powoli bez żadnych większych szaleństw ,ale bardzo mi się to podoba.Obiecałam sobie że jak tylko skończy się to siedzenie w domach zapisze się na treningi jogi

Summa summarum te trzy tygodnie z plankiem i jogą sprawiły że w końcu waga mi ruszyła.

mam 1,5 kg na minusie z czego ogromnie się cieszę,póki co nie chce mi się mierzyć raczej bardziej skupiam się na tym żeby dobrze się czuć sama ze sobą .

Do tej pory moje treningi były zawsze cardio ,teraz wprowadziłam tylko szybkie tabaty do 3 razy w tygodniu i joga z plankiem prawie codziennie.

Może tym razem znajdę sposób na pozbycie się tego tłuszczu .:)

  • IR-KA

    IR-KA

    14 kwietnia 2020, 21:37

    Trzymam kciuki za przeprowadzkę... Oby poszła szybciutko mimo wszystko...

  • laveau

    laveau

    14 kwietnia 2020, 18:10

    Współczuję Ci tej przeprowadzki, my teraz robimy generalne porządki w mieszkaniu i aż jestem w szoku, ile gratów i "przydasiów" potrafią zmagazynować dwie osoby. Jakbym się teraz miała przeprowadzać to chyba bym faktycznie siadła i płakała ;) Wrzesień już może będzie spokojniejszy, trzymajmy się tej myśli <3

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.