Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ups and downs...rises and falls....


Niedziela- ćwiczyłam z KFO. 

Poniedziałek - przerwa od ćwiczeń (znów!!! Jestem straszna, wiem...) 

A dziś znów ćwiczyłam z KFO. No i jestem gotowa by jutro znów nieco wypocić się na rowerku- pupa już mnie nie boli po ostatnim razie ;):D

Ruszyłam też z nowym jadłospisem na 1800kcal/dzień. Trochę kombinuję... Jednego dnia przesadą dla mnie było jeść twarożek na śniadanie, twarożek na obiad i twarożek na kolację....zrobiłam więc dnia wcześniejszego obiad z kurczakiem stosując się do przepisu pani dietetyk, ale w większej ilości żeby był na dwa dni. Nie wiem też do końca czy 5 daniowe dni to dobry pomysł czy jednak przejść na 4 dania.... Wstając o 9:00 i jedząc pierwszy posiłek o 10:00, jedząc mniej więcej co 3h, kończę na kolacji o 22:00....a to niezbyt fajna pora na jedzenie..... Dziś moja starsza córka obudziła mnie o 7:00...śniadanie jadłam więc wyjątkowo wcześnie, jeszcze przed ósmą, więc kolację jadłam o 20:00 i to duża różnica- na plus. Przekąskę jadłam o 17:00 i wtedy pomyślałam sobie, że przy 4 posiłkach to miałaby być moja KOLACJA :x ostatni posiłek aż do kolejnego dnia???? Kurcze...sama nie wiem jak jest lepiej...ciężko jest to sobie uporządkować przy dzieciach ehhhh Ale dziś przy wcześniejszej porze każdego z dań było spoko :) i nawet udało mi się poćwiczyć o ludzkiej porze, bo przed południem, a nie tuż przed snem :DNo i wody wypiłam chyba ze 3l bo dzień był tak długi... :) Na śniadanie zamiast 3 kromek chleba wg diety, zjadłam dwie kromki.... czułam się syta, więc nie wmuszałam w siebie niepotrzebnie trzeciej. Obiad był nieduży. Przekąski mini.... bałam się, że po zaledwie 150g jogurtu nie wytrzymam 3h do kolacji :D Myślę, że nieco mniej tych kcal dziś wcięłam niż planowo powinnam...więc....tak, tak wieczorem uległam i .....  no wypiłam tę lampkę wina!!!! Tak, zrobiłam to! Ale czy na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że było ono wytrawne?:D I odmierzyłam jego ilość - wypiłam dokładnie- nie mniej, nie więcej- 100ml....ale ile to kcal........??????????????????????????????????(mysli) 

A jak u Was z alko podczas diety???

  • Azane

    Azane

    17 stycznia 2018, 11:07

    Ja Cię i tak podziwiam ze przy dzieciach starasz sobie to poogarniac. Dojdziesz powoli do tego jak Ci najlepiej! U mnie Alko teraz od świata i to dosłownie jaknide na imprezę. WcZeśniej lubiłam z mężem napić się wina, piwa do filmu wieczorem i teraz tego nie robie bo jak sobie policzylam to i z tego sporo kalorii mi szło.. Ale od czasu do czasu pewnie.

    • UspionaMotywacja

      UspionaMotywacja

      17 stycznia 2018, 22:24

      No nie jest łatwo...ale tym razem jestem bardzo zdeterminowana. Ja też tak sobie wieczory z Mężem przed TV lubiłam spędzać..piwko, chipsy..albo winko i jakieś paluszki, krakersiki... Ale zdecydowanie wolę wino i raz na jakiś czas na pewno się skuszę... Dietetyczka mi napisała żeby nie pić więcej niż raz w tygodniu i to wytrawne... A ja głównie wytrawne i półwytrawne pijam :-) Nie jestem piwoszką... piwo kusi bardziej latem...w gorące dni... No, ale trzeba się pilnować tak czy siak.

    • Azane

      Azane

      17 stycznia 2018, 23:35

      no właśnie raz na jaiś czas można żeby nie oszaleć, ale tzreba się pilnować:) wytrwałości życzę. damy radę!

  • ciema

    ciema

    17 stycznia 2018, 07:20

    Alko tylko przy okazji.

    • UspionaMotywacja

      UspionaMotywacja

      17 stycznia 2018, 22:26

      A jak masz słabszy dzień? Jak sobie wtedy radzisz żeby się rozluźnić? Ja dotąd oczywiście różnego rodzaju słodyczami umilałam sobie czas...a teraz miałam po prostu pod górkę ze wszystkim i musiałam przyjamniej tą jedną lampkę wypić na rozluźnienie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.