Oj, mogłam nie wchodzić...
Jak to rozumieć...? Od zeszłej soboty do wtorku schudłam 0,5 kg - hurrra!!! Od wtorku nie schudłam wcale - buuuu... To prawda, że wczoraj miałam dzień obżartucha, ale ogólnie spisywałam się nieźle. Przykre, ale prawdopodobnie zbieram wodę przez @. Goście powinni już być - trochę się spóźniają.
kasperito
30 lipca 2012, 01:08nie martw się , przytulam mocno mocno, 20 minut zawsze to lepsze niż nic, wyrabiasz sobie nawyk codziennej gimnastyki a to dużo. Raz człowiek zrobi mniej, za drugim więcej. Trudno cały czas robić więcej:). Ja wierzę że starasz się a to najważniejsze, i wierzę że będzie lepiej i lepiej. A na tle grupy naprawdę masz dobre wyniki! Rozumiem że na sierpień się piszesz? Buziam mocno i uszka do góry:)
cupcake.
29 lipca 2012, 09:04No tak to już z tymi naszymi orgaqnizmami bywa. Raz robią super niespodzianki, a potem niemiłosiernie nas wkurzaja;P
kasperito
28 lipca 2012, 23:2525 minut też dobre lepiej to niż nic :) , a co się stało???? Mocno się potłukłaś? Bidulka. Liczy się że każdego dnia coś powolutku robisz są zmiany a to same pozytywy:) Dobrej nocki a jutro będzie lepiej:)
kasperito
28 lipca 2012, 15:59Niec Cię cieszy każdy spadek, zawsze to krok do przodu w dobrym kierunku. Buziam mocno