Witajcie!!
Ale jestem wściekła!!! Zepsułam swój cudowny zakwas buraczany!!! Już drugi!!! Nienadaję się do hodowania zakwasów. Ręce opadają
Znowu chora jestem . Tym razem gardło i zatoki. Mówic od wczoraj nie mogę i nie mówię. Dziś odrobinę lepiej, przynajmniej mnie zimno nie trzęsie i głowa mniej boli. Kuruję się domowymi sposobami, bo nie chcę póki co wprowadzac do organizmu chemii - nie po to stosuje to oczyszczanie, żeby znów się zanieczyszczac. Więc czosnku jem dużo, cytryny, grejpfrutów, pozwoliłam sobie dziś na łyżeczkę miodu i wypiłam herbatkę z miodem i cytryna - pychotka. I już trochę lepiej.
W ciągu czasu w którym nie pisałam w menu znalazło się :
zupa kapuśniak curry z papryką z dodatkiem kimchi, buraczki "zasmażane", sałatka z buraczków, sok z grejpfrutów, sałatka z sałaty lodowej, pomidorków koktajlowych, ogórków,
Przepis na kapuśniaczek:
Składniki:
wywar jarzynowy (1 pietruszka, 1/4 selera, 2 marchewki, 1/4 pora, 3 ziela angielskie, 1 liśc laurowy, 5 ziarenek pieprzu)
1/4 główki kapusty włoskiej
1/2 papryki zielonej
1/2 papryki żółtej
2 czubate łyżki kimchi
carry - do smaku
sól, pieprz
odrobina koncentratu pomidorowego
Wykonanie:
Gotujemy wywar; kroimy kapustę - dorzucamy, kroimy papryke w plastry - dorzucamy. Gotujemy wszystko do odpowiedniej miękkości. Doprawiamy do smaku - solą, pieprzem, koncentratem, carry.
Korci mnie, żeby wejśc na wagę i sprawdzic czy coś się ruszyło, ale z drugiej strony po co się denerwowac, w razie gdyby nic się nie zmieniło?! Przez tą chorobę znów nic nie cwiczę, bardzo niedobrze, wiem o tym . Jutro i w piątek też nic z tych cwiczeń nie będzie, bo do pracy idę a później jak są dzieciaki, to nie ma czasu, a jak pójdą spac, to ja już jestem tak zmęczona, że tylko mam siłę się wykąpac i położyc do łóżka.
Ok, kończę, idę do nauk, potem coś trzeba wykminic dobrego do jedzenia i dzieciaki odebrac.
Miłego dnia Wam życzę