Dawno mnie tu nie było. Od ostatniego momentu, kiedy odwiedziłam tę stronę minęło prawie 5 miesięcy. Cholera. W tym czasie mogłabym 5 razy osiągnąć body goal :)) A jedyne co mam to moje pieprzone przemyślenia. Co u mnie? Chujowo. Moi drodzy, oficjalnie nie mam przyjaciół. Co czuje w związku z tym? Nic. Nie jestem samotna. Otacza mnie pełno ludzi udających moich przyjaciół. A ja udaje ich przyjaciółkę. Można byłoby odebrać to jako coś beznadziejnego, ale mi ten układ odpowiada. Poza tym jestem gospodarzem w klasie. Nie wiem jak to się stało, mówiąc kolokwialnie - oni mnie nienawidzą. Ze wzajemnością.
Wakacje były pełne nowych doświadczeń. Wieciee, pierwsze papierosy, alkohol. Ale nie robiłam nic z tych rzeczy od końca wakacji, chociaż są momenty, w których bym zapaliła. Ale tego nie robię, dobrze mi z tym. Miałam swojego wakacyjnego crusha ofc, mogę powiedzieć, ze nawet się znamy. Poza tym obściskiwalam się na łóżku z dziewczyna, ale to wszystko, jeżeli chodzi o moje szalone życie. Wrzesień zleciał szybko, a w październiku straciłam przyjaciół i przestałam się starać. Pod koniec października doszłam do wniosku, ze albo będę wzbudzać respekt, albo będę ofiara.
I w tym momencie zaczyna się nowy rozdział mojego życia. To dopiero pierwszy akapit. A ja czuje się kimś innym. Jakby część mojej duszy zamarzła. Jestem bardziej obojętna, ale nadszedł moment, w którym chce być kimś więcej.
Drugi akapit. Zaczynam go tu. Do nowego roku zostało 56 dni. 56 notatek tu. 56 dni dążenia do bycia kimś innym. 56 dni nauki. Nauki bycia czymś więcej. 56 dni diety, ćwiczeń, upadków i powstań. Dam radę, kochani.
Do jutra x
Doma19
7 listopada 2016, 07:55Oj w Twoim wieku tez bylam strasznie niegrzeczna :D
Gourmand!
6 listopada 2016, 15:16No to powodzenia. Dasz radę! :)