Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wracam, na dobre.


Cześć  kochani! Ale się działo! Mówię wam, wszystko spadło jak grom z jasnego nieba przy czym przybyło troszkę kg. Nie wiem ile dokładnie bo na stancji nie mam wagi, a do domu wrócę dopiero za tydzień. A więc tak, mieszkam w Olsztynie, studiuje, poznałam nowych ludzi. Wróciłam od dziś do diety bo czuję się okropnie, brzydzę się swojego ciała. No więc tak. Mniejsza ilość jedzenia, zdrowiej, duuużo wody i RUCH. Trochę go będzie do mieszkam na 5 piętrze i nie mam windy więc kilka razy dziennie latam z góry na dół, do tego jeszcze spacery po Olsztyńskich parkach i w ogóle : ) N studiach zapierdziel, że trudno nadążyć. Sprawa z B. skończyła się bardzo przykro i do tej pory boli cholernie, a mianowicie poszłam na impreze i był ON ze swoją nową laską. No cóż, popłakałam sobie troszkę, ale jakoś przeżyłam to ... Najgorsze było te kilka dni po tym całym zajściu bo łzy się lały bez przerwy nawet na wykładach. Żyję i jestem pewna, że nie był mnie wart. Proszę dajcie mi troszkę motywacji do zrzucenia tego wstrętnego tłuszczu. 

Obiadzik:
  • pati0109

    pati0109

    26 października 2012, 16:31

    No obiadek mega. A chłopakiem się nie przejmuj, bierzmy się za siebie i pokażmy jakie możemy być sexi ;)

  • maffashion

    maffashion

    26 października 2012, 14:58

    glowa do gory :) ja tez zaczynam od dzisiaj :D i tez nie mam wagi zwaze sie dopiero w srde :)

  • roogirl

    roogirl

    26 października 2012, 14:56

    Pycha!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.