Jak tyję to już po całości. Pulchne ręce, pulchne uda, okrąglutki brzuszek i pełne piersi. O ile mężuś szczęśliwy napatrzeć się nie może na to ostatnie, niestety ja patrzeć nie mogę na całą resztę. I co z tym fantem? Trzeba się przemęczyć....i jeść. Często jak na mnie...często, ale zdrowo-warzywnie-białkowo-owocowo. Przyznaję, że w mojej diecie za dużo było węglowodanów, za mało warzyw, no i słodkie lody pudełkami....Wszem i wobec, publicznie przyrzekam, że wytrwam w diecie zdrowej (i nie powiem nawet smacznej), grzesząc odstępstwem nie częściej niż raz na miesiąc. Moja dieta z Vitalii ruszyła z kopyta! Tylko tego wina żal...... ;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
psychodietetyczni.pl
2 września 2020, 22:30Kochana jak Ci idzie ?
UlaMysz
14 września 2020, 17:24Zgubił mnie tydzień urlopu...waga znów do przodu ☹️ale od dziś staram się już być obowiązkowa 😉😋
Lolly60
30 sierpnia 2020, 09:03Powodzenia;)
UlaMysz
1 września 2020, 18:15Dziękuję :) Pozdrawiam
kiedysschudne91
30 sierpnia 2020, 08:40To co.. Wytrwałości!
UlaMysz
1 września 2020, 18:16Dziękuję :) Pozdrawiam
Berchen
30 sierpnia 2020, 08:39Niestety mnie wino gubi, to co w tygodniu trace wraca w weekend.
UlaMysz
1 września 2020, 18:17Obawiam się , że u mnie może być podobnie :) ;)
Berchen
1 września 2020, 18:40:)