Ktokolwiek to bedzie czytal musi sie pogocic z haosem , ktory zapewne tu zapanuje .Wszedzie gdzie sie zjawaim , pojawia sie tez zamot , ktory towarzyszy mi zawsze i wszedzie .
Postaram sie jak tylko umie , zeby wszytko wygladalo normalnie i dalo sie czytac .
Zapomnialam dodoac w opisach , ze podziwiam kilka dziewdczyn , ze daly rade , i mam nadzieje , ze mnie sie tez uda .
Uwielbiam jedzenie, picie tez , ale od ok 3 tyg staram sie ograniczac , slodycze out , co jest dla mnie masakra bo je uwielbiam , chrupki , i wsyztko co zle rowniez. Staram sie omijac te rzeczy szerokim lukiem , ale wiadomo , mam chwile zwatpienia , i rzucam sie na zlooo , czego pozniej strasznie zaluje .Moim postanowieniem jest jest zdrowo , w granicach 1200-1300kcal .Zwracam szczegolna uwage na cukry , ktore uwazam za mojego ogromniego wroga , i mam nadzieje , ze patrzac na to co jem , robiac zakupy z glowa oraz ciwczeniami ( rowerek stacjonarny ok 30 km co drugi dzien , na przemian z hiTT ekiem , )osiagne swoj cel.Motywacja jest przynajmniej narazie ja mam , mam nadzieje , ze mnie nie opusci , a nawet jesli , to spojrze na swoje stare zdjecia gdzie wygladam tak jak bym teraz chciala i szybko powroci chec dzialania .Mysle , ze piszac ten pamietnik , zajme sobie jakos czas , chcoaiz nie mam go za wiele , bo wracam z pracy ok 7 , ale chcoiaz nie bede myslala o zjedzeniu czegos dobrego , niezdrowego i pelnego kalorii.Bede pisala co jem , co robie itp ..
A wiec dzis bylo ok gdyby nie 2 driny z sokiem pomaranczowym
sniadanie : capuccino bez cukru (nie mialam ochoty nic jest bo dzien wczesniej
obiad :mala galka ziemniakow tluczonych , piers z indyka i fasola szparagowa z czosnkiem
podiweczorek: jogurt naturalny z platkami owsianymi i cynamonem
zielona herbata , woda , i orzeszki ziemne na przegryche
RAZEM : ok 1300 kcal
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
anuuuunia
28 lutego 2010, 22:03Powodzenia dasz rade, a czytanie i pisanie o swojej diecie jest wsparciem:) trzymam kciuku:)