Jestem szczęśliwa, powoli, małymi krokami wychodzę z ukrycia, ze swojej skorupy. Delikatnie rozbijam jej ściany, z każdą chwilą wpuszczając coraz więcej światła do swojego życia. Kocham Cię, życie. Dziękuję że Cię mam.
Doceniam wiele małych, zwykłych rzeczy dzięki patrzeniu przez pryzmat czasu. Jedzenie smakuje lepiej, słodkie rzeczy są ogromnie słodkie, bliskie memu sercu... Spacery znowu sprawiają radość, rozgrzewają serduszko i radują buźkę. Chcę więcej!
Kurcze, wiele się we mnie zmieniło. Czemu śmiem tak twierdzić? Bo... Ja i krupnik? Poważnie? Coś ze mną jest nie halo! :D
Uciekam do kina i na grzańca do quźni. :D Miłego dnia robaczki!!
Niesia92
12 stycznia 2016, 19:28Śliczne oczęta :)
Tysialke
12 stycznia 2016, 22:35Dziękuję :*