Dziś, spontaniczny owsiankowy dzień. Czemu? Bo wczoraj zgrzeszyłam! Zjadłam kawałek mrożonej pizzy. No ale cóż, patrząc na wielkość tego kawałka nie ma co nad tym płakać. :D
Znalazłam przepiękny kubeczek z zaparzaczem! Moja czerwona herbatka zakochała się w nim równie mocno jak ja. Jest idealny! Dosłownie. No... może zmieniłabym jego kolor ale trudno, raz się żyje.
Postanowiłam upolować nowy telefon, jutro wybieram się go kupić. Nie będę sobie żałować, całe życie żałowałam i odmawiałam wielu przyjemności, teraz nie mam czasu na wybrzydzanie i mówienie "zrobię to kiedy indziej, nie potrzebuję tego aż tak bardzo". Czasu i tak nie kupię... więc mogę szaleć.
Wybieram się do kina na Listy do M 2. Poprzednia część była całkiem przyjemna, zobaczymy czy ta zaskoczy mnie jakimś nowym smaczkiem,
Owsianka w kinie... będzie zabawnie. :D
angelisia69
17 listopada 2015, 16:11super kubek oby od dzis to bylo twoje haslo ;-) a pizza mrozona blee... lepsza swieza bez chemii
Tysialke
17 listopada 2015, 17:41Wiem wiem, ale moja ulubiona pizzeria jest w remoncie. :(