?i to w dodatku zielone, piekne swieci dla mnie ! Zakupilam karnet na 6 miesiecy na silownie I od poniedzialku jestem tam stalym gosciem. Poty wylewam siodme! Plan jest taki, ze przez miesiac cardio a po miesiacu, kiedy to tkanka tluszczowa mniejsza sie stanie ( mniejmy nadzieje) przechodze na rzezbe w polaczeniu z cardio, ale rzezba przede wszystkim. Cel? Piekna pupa, zgrabne uda, wyrzezbione ramiona a brzuch sam przy okazji cwiczen ladnym sie stanie bo wyjscia innego nie widze.
Srodkiem marca zaczne rozgladac sie za rowerem miejskim by moc wreszcie odstawic samochod w bok i przerzucic sie na dwa kolka! Mam juz kilka upatrzonych, ale nie wiem czy nie lepiej byloby kupic starego peugeota ? takie rowery maja dopiero klase!!!
Dwa dni temu zupelnie spontanicznie kupilam bilet lotniczy I zabukowalam hotel w Lizbonie. Jak to sie stalo? Zdalam sobie sprawe, ze jestem mloda i poki dzieci I faceta nie ma jeszcze na horyzoncie to trzeba korzystac I brac z zycia garsciami oczywiscie z rozsadkiem.
22 marca jade do Portugali na 5 dni I ciesze sie jak diabli! Jade sama ! Powolutku robie sobie plan zwiedzania, notuje adresy kafejek do ktorych warto zagladnaci oraz co warto zjesc !
Tak male spostrzezenie :
Odkad pracuje w renomowanej restauracji przywiazuje duza uwage do smakow, do tego jak danie jest podane, co mu towarzyszy i oczywiscie obowiazkowo lampka wina bo potrawa wtedy lepiej smakuje. Zaczelam sie interesowac kulinaria. Zawsze sie tym interesowalam, ale teraz ta moja mala pasja przybrala inna twarz. Teraz gotuje z sercem i dbam o kazdy szczegol, dbam o to by stol byl pieknie nakryty, przyozdabiam dania, eksperymentuje z przyprawami o istnieniu ktorych jeszcze nie tak dawno pojecia nie mialam i co najlepsze? przejelam francuski zwyczaj i dobry ser po posilku nie jest zly ! a ser kozi z chlebkiem z orzechami lub owczy z konfitura z borowek to po prostu niebo w gebie.
Tyle o jedzenie, gdyz na sama mysl slinka mi cieknie. Po silowni zjadlam bialy ser z dzemem i wypilam odzywke bialkowo i czuje, ze kiszki lekko marsza graja.
Szybki skrot dnia dzisiejszego. Mialam wolne i z racji tego, ze stesknilam sie za moja mala francuzeczka Manon postanowilam spedzic ten dzien z nia i z Christina ( mama Manon) zaprosilam obie do restauracji w ktorej pracuje pozniej poszlysmy do kina a przed kinem czekajac na seans pochodzilysmy po sklepach. Kupilam fajny kubek do parzenia herbaty lisciastej z takim porcelanowym siteczkiem w srodku i kilka wiklinowych koszyczkow do posegregowania pierdol, ktore szwedaja sie po moim pokoju a Manon kupilam poduszke, sliczna, hafotwana, ktora sama sobie wybrala ! I jak to mala powiedziala ?juz nie bede miala koszmarow ! a przed snem bede myslala o Tobie?
Manon bardzo sie zmienila. Stracila pierwszego zeba mlecznego, nosi okulary, urosla i tylko jedno sie nie zmienilo ? nadal jest sliczna i ma duzo energi !
Buziaki ? wasza Tyniulka !
julka945
12 stycznia 2012, 20:33ehhh Lizbona tylko pozazdroscic;) 3maj sie;*
aniolek007
12 stycznia 2012, 19:39Najważniejsze, że się uśmiechasz :) Energie wyczuwa się od ciebie z daleka :o))) mam nadzieje ze siłownia spowoduje, że bedziesz w pełni usmiechana ;o)
Elliss
12 stycznia 2012, 11:16Fajnie czytać takie optymistyczne wpisy! W 100% popieram Twoje podejście do korzystania z życia! Pozdrawiam
Nefertiti1985
12 stycznia 2012, 09:56Normalnie super optymizm bije od Ciebie! Kochana korzystaj z życia dopóki możesz :))))) ehhhhh...Portugalia-dla mnie niestety to tylko marzenie :) :*
shizaxa
11 stycznia 2012, 23:20ale bije od Ciebie energia:) super:) i zazdroszcze tego zwiedzania Lizbony;)