Dla tych ktorzy mnie nie znaja i nie mieli okazji cofnac sie w moim pamietniku do wpisow wczesniejszych poniewaz po dwoch latach pamietnikowania sie usunelam konto i niedawno postanowilam reaktywowac sie od nowa male przyblizenie mojej osoby
Jestem Justyna, ale od dziecka rodzina mowi na mnie Tynia, Tyniulka hah! Obecnie mieszkam od wrzesnie 2010r we Francji w pieknym miescie na poludniu z ktorego nie chce sie ruszac.
Zanim przyjechalam do Francji przez cztery lata mieszkalam w Wielkiej Brytani, ale ten kraj nie ujal mnie niczym poza dobrymi zarobkami.
W lutym 2010 roku rozstalam sie z kims po prawie pieciu latach bycia razem. Rozstanie doprowadzilo do wzrostu wagi o jakies 9kg z ktorymi teraz dzielnie walcze. Jestem aktywna osoba, kocham sport, nie wyobrazam sobie zycia bez niego i to on daje mi energie do zycia. Uprawiam biegi gorski tzw.trial, plywam, jezedze na rowerze, trenuje silowo a w czerwcu pierwszy raz w zyciu wezme udzial w Mistrzostwach Polski w triathlonie na dystansie - plywanie 1,9 km nastepnie jazda na rowerze 90 km i na koncu bieganie 21 km.
Do Francji przyjechalam jako au pair i szczescie nie z tej ziemii mnie spotkalo, ze trafilam na tak wspaniala rodzine. Kocham dziewczynke, ktora sie opiekuje a Ona nazywa mnie swoja siostra i jest do mnie przywiazana do tego stopnia, ze w nocy kiedy sie sni sie jej cos zlego wola mnie, aby ja przytulic... oto Ona - moja mala francuzeczka, ktorej na imie Manon
Jest taka jedna historia, ktora lapie mnie za serce szczegolnie a mianowicie dwa tygodnie temu o godzinie 6.00 rano cala rodzina wsiadamy do samochodu i jedziemy do Paryza. Christine ( mama Manon) zabrala dla niej poduszke i koc aby mala mogla wygodnie i cieplo spac.
Z racji tego, ze bylo wczesnie rano oczy zamykaly mi sie same. Polozylam glowe na boku jej fotelika i wiecie co Ona zrobila? zaczela mi wkladac swoja poduszke na ktorej lezala pod moja glowe a nastepnie przykryla mnie kocem, ktorym i Ona byla przykryta.
Opowiedzialam to mojemu tatkowi i az sie bidak rozplakal ze wzruszenia.
Sytuacji takich jak ta wyzej jest wiele nie mam jednak czasu na ich opisanie i nie wiem czy Was to interesuje. W ogole to nie wiem co mnie wzielo na taki wpis w piatkowy wieczor...
Dzisiaj nie bedzie menu...
nie bede tez pisala co robilam...
Zoykaa ostatnio motta "szczela" jedno po drugim no wiec ja "szczele" swoje, ktore wymyslilam kilka dobrych lat temu i ktore opisuje mnie w kilku prostych slowach
" W zyciu trzeba byc dobrym i wyluzowanym czlowiekiem"
...i wlasnie dlatego na mojej drodze zawsze spotykam ludzi wyjatkowych!!!
Jesli przeczytalyscie to do konca to jestescie na prawde twarde babki! Sciskam mocna kazda - jak jeden maz!
savelianka
12 lutego 2011, 11:09niz jakie jest twoje BMI....
bebeluszek
12 lutego 2011, 09:34to jestem twardzielka! a co! a bebeluszkowa milosc, to przeciez wiewior! juz od lat 4 jest to szczescie. a teraz przyjechalo w odwiedziny na wyspy i bardzo mi z tym dobrze :) calusy tynia! ty kochaj kochaj! a ja razem z toba! cmoki!
uleczka44
12 lutego 2011, 09:09Tyniulka, to zdrobnienie pasuje do Ciebie nadzwyczajnie. Rodzice takie sprawy czują najlepiej. Twoje motto mogłoby być również moim, chociaz z wyluzowaniem czasami mam kłopoty. jesteś taka młoda, a juz ze sporym bagażem doświadczeń. One powodują, że stajemy sie bardziej dorosłe, niż nasza metryka. I pewnie dlatego znajdujesz jeszcze czas na triathlon. Jestem pełna podziwu. Powiedz nam dokładnie, kiedy w czerwcu startujesz. Ja będę Ci dopingować.
BEAGULEK
12 lutego 2011, 08:58dla też dla mnie podstawa, choć czasami nie jest łatwo ale zawsze dziękuje za to co mnie spotyka, za to dobre ale i za złe bo dzięki temu jestem jaka jestem.. ale jest co poprawiać i o to chodzi by nie wpaść w samozachwyt.
jolajola1
12 lutego 2011, 00:25ja przeczytałam do konca . . .i ja się cieszę, ze Cię znam . .. i wiesz co, zazdraszczam Ci, mimo, iz jestes slusznie mlodsza . .zazdraszczam Ci odwagi stanięcia w szranki triathlonu
migotka69
12 lutego 2011, 00:14a te ćwiczenia mi się podobają! będę cwiczyć dalej z bodyworks!
migotka69
11 lutego 2011, 23:29uwielbiam Ciebie i Zoykę:*
migotka69
11 lutego 2011, 23:28z tego co znam Cię z vitlaki! I dziękuję Ci,że tu wróciłaś!
zoykaa
11 lutego 2011, 23:12Tynia,ja sie podpisuje pod tyniolkowymi mottami:)Calymy dwiema recamy:)mala sliczna:)Jak Ci tam we francji?tynia ,a jak tam ten Pan z Anglii co to mialas z Ni i w ogole,co z tym weselem?Bo nie wiem czy chatke sprzatac?Biegaczu Ty moj podskakujacy:)sciskam
julka945
11 lutego 2011, 23:02hehe, jestem twardą babką - przeczytałam całe ;) i to z ogromnym zaciekawieniem.. Blog to blog, właśnie warto pisać tu także o swoich poglądach czy przeżyciach. Mała jest bardzo słodka.. Eh, na prawdę fajne to co zrobiła.. Taka mała a taki piękny gest. Ogólnie takie dzieci są strasznie pocieszne! Muszę przyznać, że jesteś osoba bardzo światową, hehe ;). Gratuluje tego, że w Mistrzostwach Polski będziesz brała udział. Będziemy 3mać za Ciebie kciuki, na pewno wygrasz! :) 3maj się cieplutko;)