Dużo czasu mi to zajęło, bo ciągle byłam albo zajęta albo zmęczona, a na koniec komputer się zepsuł i dopiero teraz działa!
Nie pamiętam już co chciałam ostatnio napisać, więc piszę to, co chcę powiedzieć dzisiaj
Mam keyboard!
Dostałam od mojego K. Wiem, że wiele osób uzna to za głupie w tym wieku, ale to
moje niespełnione marzenie z dzieciństwa
i w końcu mam na czym się uczyć.
Jestem przeszczęśliwa!
A dietowo?
Dramat.
Jak widzę inne piękne i szczupłe dziewczyny to mam mocne postanowienie poprawy.
Ale potem to gdzieś umyka.
Po pierwsze lubię jeść.
Po drugie mieszkanie z rodzicami ma swoje minusy.
Oni nie rozumieją diet, a właściwie zdrowego odżywiania. Czasem się pośmieją, że mogłabym schudnąć, ale chyba im się wydaje, że to ot tak się da załatwić?!
No i mój K. niby tez chce zrzucić parę kilo, ale po dwóch dniach sięga po słodkie napoje, zaserwuje kaloryczną kolację i inne takie.
Kiedyś miałam silną wolę, teraz jest ona słabiutka.
Nie wiem jak mam się motywować skoro nic nie działa?
Jest mi wstyd.
Wam tak dobrze idzie, a ja taka sierota siedzę i się żalę.
Muszę się wziąć w garść, bo wiosna tuż tuż, a ja w sklepie jak sięgam po znowu większy rozmiar wariuję i czuję się paskudnie.
Wyglądam brzydko
Potrzebuję kopa do działania i sposobów na zmotywowanie!
Nie pamiętam już co chciałam ostatnio napisać, więc piszę to, co chcę powiedzieć dzisiaj
Mam keyboard!
Dostałam od mojego K. Wiem, że wiele osób uzna to za głupie w tym wieku, ale to
moje niespełnione marzenie z dzieciństwa
i w końcu mam na czym się uczyć.
Jestem przeszczęśliwa!
A dietowo?
Dramat.
Jak widzę inne piękne i szczupłe dziewczyny to mam mocne postanowienie poprawy.
Ale potem to gdzieś umyka.
Po pierwsze lubię jeść.
Po drugie mieszkanie z rodzicami ma swoje minusy.
Oni nie rozumieją diet, a właściwie zdrowego odżywiania. Czasem się pośmieją, że mogłabym schudnąć, ale chyba im się wydaje, że to ot tak się da załatwić?!
No i mój K. niby tez chce zrzucić parę kilo, ale po dwóch dniach sięga po słodkie napoje, zaserwuje kaloryczną kolację i inne takie.
Kiedyś miałam silną wolę, teraz jest ona słabiutka.
Nie wiem jak mam się motywować skoro nic nie działa?
Jest mi wstyd.
Wam tak dobrze idzie, a ja taka sierota siedzę i się żalę.
Muszę się wziąć w garść, bo wiosna tuż tuż, a ja w sklepie jak sięgam po znowu większy rozmiar wariuję i czuję się paskudnie.
Wyglądam brzydko
Potrzebuję kopa do działania i sposobów na zmotywowanie!
limonka80
13 kwietnia 2013, 19:56Mam ten sam problem z motywacją.A jeszcze niedawnom wydawała mi się taka niezachwiana...Na początku pomogła mi dieta bardziej wzbogacona w białko i ograniczona w węglowodany.Może warto w ten sposób spróbować.No a może znajdziesz czas na jakieś ćwiczenia ?Nie będę się tu mądrzyć ,bo orłem nie jestem :)
kamonii
13 kwietnia 2013, 14:49marzenia trzeba spełniać! a tym bardziej te z dzieciństwa :) super! a co do diety i rodziców, jak nie masz czasu gotować tylko dla siebie to spróbuj znaleźć jakiś złoty środek..zrezygnuj z bardziej kalorycznych części obiadu itp
kingusia138
13 kwietnia 2013, 11:58heh więc życzę miłej zabawy na keyboardzie ;)