Zabraklo chyba motywacji a na pewno nie pomogl fakt, ze caly tydzien bylam w domu. Zawsze kiedy pracuje w domu to jem jakos mimowolnie wiecej. Ciagle cos mi pachnie i ciagnie do kuchni. Efekt jest taki,mze niestety wrocilam do punktu wyjscia wiec w zasadzie zaczynam od nowa.
Jutro ma byc piekny dzien i zamierzam go spedzic bardzo aktywnie. Jesli tylko pogoda dopisze to bede korzystac ze swiezego powietrza. Plan mam tez taki, zeby zronic zakupy na caly przyszly tydzien deitetycznego gotowania. I najwazniejsze postanowienie to powrot do gotowania.
Wiem, powinnam to zrobic od pierwszego dnia ale jakos mi bylo nie po drodze. Ale obiecuje poprawe! Bede tez na biezaco informowac o moich postepach. Pomimo zlego wyniku na wadze, mam jakas pozytwna energie dzisiaj i wiare w to, ze mozna. Od poniedzialku ruszam tez na basen i pokladam w tym duza nadzieje