Kurcze, wiecie co, mi chyba odpowiadają do pewnego stopnia te upały. Humor mi wrócił, pojechałam na plażę, poopalałam się, bracia się pluskali :) Posprzątałam troszkę w domu. Energii mi nie brak jakoś pomimo temperatury:)
Jutro będę robiła przetwory - mam sporo ogórków z działki, a w dodatku jest jutro "szalony piątek"
Dzisiaj udało mi się znowu, już drugi dzień, otrzymać kalorie na poziomie 1400 kalorii:) SUPER! Śniadanie, to zjadłam co prawda "tradycyjne", a później, w między czasie, rozplanowałam posiłki tak, żeby wszystko pasowało:) Na obiad zrobiłam pyszny rosół, wszyscy się zajadali, haha:) Ja zjadłam z odrobiną makaronu, wolałam warzywka z rosołu i mięsko z kurki;)
Moje menu:
Śniadanie: 3 kromki razowego chlebka, wątrobianka drobiowa, papryczka chili, cała papryka żółta, ogórek gruntowy. + kleik.SUMA: 416 kcal
II Śniadanie: otóż, wymyśliłam sobie takie : ugotowałam trochę kaszy manny, poczekałam aż wystygnie, wstawiłam do lodówki, żeby była zimna. jak przyszła na nią pora - polałam ją jogurtem waniliowym i dodałam malin i wiśni boooooże, było boskie:) mmm:) SUMA: 287 kcal
Obiad: rosołek domowej roboty (mojej ), warzywka z zupki i kurka z zupki, troszkę makaronu :) 2 miski zjadłam! SUMA: 370 kcal
Kolacja: 4 śliwki, 1 nektarynka, jogurt niskokaloryczny o smaku truskawkowym. I tak - wiem, że nie powinnam jeść owoców na noc, zwłaszcza śliwek, ale muszę, tak zalecił mi lekarz, żeby żelazo łykane na noc, było lepiej przyswajane przez organizm :) SUMA: 333 kcal.
Tu widać, że nie moje zdjęcie - jadłam na powietrzu dziś - na spacerze
Łącznie mi wyszło dzisiaj 1406 kcal:) nic dodać, nic ująć:) Postanowiłam, że 1400 kcal, postaram się utrzymywać, przez okres 11 dni. Potem się zważę, i jeśli waga nie pójdzie w górę, podwyższę kaloryczność posiłków o następne 100 kcal:)
A jeszcze chcialam dodać, jeśli kogoś zastanawia, dlaczego u mnie śniadanie ma więcej kalorii niż obiad zazwyczaj - to dlatego, że ja jadam śniadania pomiędzy godziną 7.00 a 8.00. Kolejny posiłek mam o 12.00 , więc musi mi wystarczyć energii. A pomiędzy obiadem, a kolacją, już takiej długiej przerwy nie ma:)
... tym czasem - oddaję się poszukiwaniom przepisów na dietetyczne ciasta, moja mama ma niedługo imieniny
Buziaki Kochane!
Maryśka!
TwardaJa
23 lipca 2010, 19:31kochanie...ja bym się upierała, żebyś jednak jadła minimum 1200 kcal. Pamiętaj, że na diecie 1000 kcal, bezpiecznie jest być tylko miesiąc, bez opieki lekarza. Lepiej więc nie przesadzać. I jeśli ograniczysz raz czy dwa czy w tyg z 1200 do 1000 kcal, to organizm i tak powinien to odczuć. A diet oczyszczających, jedno, czy tez trzydniowych,jest wiele:) Wybierz sobie taką, jaka ci smakowo będzie odpowiadała. JA wybrałam jabłkowa, bo mam masę jabłek z działki:) I lubię, je, można je podać na milion sposobów. Zastanawiałam się tez nad owsianą:) Jak jabłkowa - to można jeść jabłka i nabiał, ewentualnie tez otręby, ja tak jadłam, i po dwóch dniach był kilogram mniej, a metabolizm ruszył, mocno oj mocno, a ja miałam mnóstwo energii po takiej kuracji:) Gdzieś u mnie w pamiętniku kilka takich diet oczyszczających opisywałam:) buziaki!
Shirayuki
23 lipca 2010, 12:53Ok, a jeżeli chciałabym jednego dnia dawać mniej to ile? 700? 500? 300? Hm... a jeżeli na takie dni oczyszczające bym się zdecydowała, to zrobić tak jak Ty, że np cały dzień na jednym produkcie (np. arbuzie ) ? Czy np. cały dzień na wszystkich owocach? Dziękuję Ci ślicznie :-)
Shirayuki
23 lipca 2010, 12:53Ok, a jeżeli chciałabym jednego dnia dawać mniej to ile? 700? 500? 300? Hm... a jeżeli na takie dni oczyszczające bym się zdecydowała, to zrobić tak jak Ty, że np cały dzień na jednym produkcie (np. arbuzie ) ? Czy np. cały dzień na wszystkich owocach? Dziękuję Ci ślicznie :-)
Hachiko
23 lipca 2010, 11:24lubię oglądać twoje posiłki :) apetyczne i smaczne! podziwiam, że w te upały dajesz radę i masz tyle energii..ja wymiękam ;/ a co do badań to chyba jednak się zdecyduje bo później nie chcę mieć problemów. miłego dniaaa.!! :):)
TwardaJa
23 lipca 2010, 07:41hm.... wiesz co, żeby ruszyć metabolizm, możesz spróbować dawać mu naprzemiennie kalorii. Tzn. dawaj mu te 1200, ale jeden dzień w tygodniu np, albo dwa dni, daj mu mniej. Powinno to przyspieszyć metabolizm. przy takiej niskiej dawce kalorii waga i tak spadnie prędzej czy później....ale to mogłoby przyspieszyć sprawę. Można tez spróbować diety oczyszczającej, to na dzień lub dwa zmniejszy kaloryczność posiłków, a waga powinna drgnąć. Ale na pewno, nie zmniejszałabym na stałe kalorii. 1000-1200, to i tak mało,pamiętaj :) Buziaki!
aniela.aniela
22 lipca 2010, 23:33Powodzenia w stabilizacji, trzymam kciuki:)
Shirayuki
22 lipca 2010, 22:09Zapytam Ciebie jako jedną z najbardziej obeznanych odchudzaczek ;p co powinnam zrobić, skoro jem 1000-1200 kcal, a moja waga ani rusz? Czy mam zmniejszyć ilość kcal? Czy jeść tyle samo i czekać, aż sama waga zaskoczy? Przerzuciłam się z ok 2000, więc spodziewałam się efektów ... co prawda zdarzają mi się wpadki, ale raczej nieczęsto ... Pozdrawiam!
mikolino
22 lipca 2010, 21:25Kasza mannna z owocami wyglada znakomicie, chyba sie skusze ;-) A pogody to Ci zazdroszcze ;-P
TwardaJa
22 lipca 2010, 21:24pewnie! polecam z całego serducha i żołądka haha:) było boskie,dawno takiego dobrego słodkiego dania nie jadłam, a schłodzone, pomogło uporać się z upałem:)
Grubas1991
22 lipca 2010, 21:21Widzę, że ładnie trzymasz się swojej stabilizacji :) Bardzo dobrze :) A swoją drogą wspaniale wygląda Twoje drugie śniadanie :) Może też sobie coś takiego przyrządzę, w końcu nie jest aż tak bardzo kaloryczne. Musze spróbować ;) Pozdrawiam :*