Co tam u was? Jak minął dzień? U mnie o niebo lepiej niż przez ostatnie 4 dni:) Chyba udało mi odgruzować już większą część mieszkania po remoncie salonu Znalazłam nawet czas - na pielęgnację własną....w końcu haha:) Depilacja ciałka.... zrobienie paznokci.... maseczka na włosy.... balsamowanie.... od razu poczułam sie lepiej:)
Dzisiaj można być otwarcie dumnym - z mojego menu. Policzyłam, i wyszło tyle ile zakładałam - trochę ponad 1300 kcal. Super:) Nie to co wczoraj:) I dzisiaj w końcu, mając już trochę wolnego czasu - poćwiczyłam:) Pierwszy raz w tym tyg.....ale to nic. i tak wyrobię do końca tygodnia moje minimum 3 dni ćwiczeń Dzisiaj był aerobik, 8 minute legs i rozciąganie:)
Powiem wam, że od ponad 2 tygodni - używam żelu ujędrniającego i mleczka ujędrniającego, skupiam się tez mocno na ćwiczeniach na nogi - i już pomaluśku widzę poprawę w stanie moich ud:) Jak juz kiedyś wspominałam - są troche wiotkie, po utracie kilogramów. Szkoda , że z biustem - nie widze poprawy, bo o niego też dbam nadzwyczaj troskliwie.... eh.
Moje menu:
Śniadanie: Bułka wieloziarnista, plasterek polędwicy sopockiej, 2 plasterki wędliny podsuszanej, pół pomidora, 2 liście sałaty rzymskiej, kleik z siemienia i otrębów z dodatkiem mleka. SUMA:362 kcal.
II śniadanie: Ciasto jogurtowe. Nektarynka. ( pomysł na ciasto - jest autorstwa koleżanki Vitalijki. U niej był co prawda z serkiem homogenizowanym, u mnie z jogobellą light jagodową. To przełożone jogurtem kromeczki pieczywa chrupkiego lekkiego. ) SUMA: 280 kcal
Obiad: ziemniaki młode, 3 paluszki rybne smażone na łyżeczce oliwy, 3 liście sałaty rzymskiej, starkowana marchew - udoszona z łyżeczką przecieru pomidorowego (pyyyycha! ), szklanka chłodniku ze szczypiorkiem . SUMA:403 kcal
Kolacja: owsianka kakaowa - płatki owsiane, łyżeczka kakao odtłuszczonego. Bez cukru - bo nie lubię. Gotowana na wodzie, później dolałam odrobine mleka 0,5%. + jabłko z cynamonem. SUMA: 284
Łącznie wyszło mi 1329 kcal. Super! W końcu zaczynam wracać do tych moich 1300! i pomalutku będę zwiększać limit kalorii. Co prawda - dalej mam problem " z pojemnością " brzuszka, i obiadu mi trochę zostało, dlatego pomimo obfitego zdjęcia - kalorii mniej, nie zjadłam wszystkich ziemniaków .... Ale muszę też wam dodać, że to był wyjątkowo smaczny jadłospis haha:) Pojadłam sobie dzisiaj, tak jak lubię!
ps. to pieczywo chrupkie, jest przełożone jogurtem, i odłożone do lodówki, na całą noc, żeby sobie przesiąknęło porządnie. Mi smakowało bardzo!
Buziaki kochane!
Maryśka!
ps. to pieczywo chrupkie, jest przełożone jogurtem, i odłożone do lodówki, na całą noc, żeby sobie przesiąknęło porządnie. Mi smakowało bardzo!
Buziaki kochane!
Maryśka!
Grubolina
15 lipca 2010, 09:46mogłabyś prowadzić ekstra restaurację ze zdrowym jedzeniem - tyle masz super pomysłów :)
Shirayuki
14 lipca 2010, 22:43Masz w sobie tyle energii, że aż się chce zdrowo odżywiać ;-) Masz może jakieś pomysły na dietę 1000 kcal? Bo widzę, że na dietę teraźniejszą Ci ich nie brakuje i nigdy nie masz monotonnego jadłospisu ;-)
baskowaa
14 lipca 2010, 22:29Uwielbiam Twój pamiętnik - dajesz mi tyyyyle motywacji:) Pozdrawiam serdecznie! :)
TwardaJa
14 lipca 2010, 22:07haha, poziomeczko.... ja tez 2 dni pościłam na jabłuszkach, ale byłam nimi tak zachwycona, że szybko minęło, kurcze, raptem się okazało, że i jabłka można jeść na milion niskokalorycznych sposobów:d a tobie życzę powodzenia, wytrwaj:D :*
poziomkowa1986
14 lipca 2010, 22:00Nie mogę patrzeć na te pyszności, bo jestem na jabłuszkach i ślinka mi ma laptopa cieknie ;)
Muscovado
14 lipca 2010, 21:54Super, ja dzisiaj też uraczyłam domowników, moja porcja będzie jutro. Pozdrawiam:*
littleghost.
14 lipca 2010, 20:35mmm, pysznie jesz ;) ja sobie nie mogę pozwolić na takie dania, bo jestem po pierwsze zbyt leniwa, a po drugie staram się nie przekraczać 1000 kcal ;)