Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót z wakacji nad morzem... :/


tak jak myślałam ... na plaży oczywiście byłam skrepowana swoją okrągłością... oczywiscie były tam rózne osoby tzn nie same patyki, ale kraglejsze osóbki tez byly i się nie przejmowaly a mimo to nie moglam sie tam zaakceptowac.. oczywiscie za kazdym razem mialam górę od stroju i taką cienka spodniczkę od talii w dol do samej ziemi.. tylko tak czułam sie dobrze spacerując po plazy... eh.. mam nadzieje ze za rok jak tam pojade to juz bede inaczej wyglądać i paradowac w bikini zadowolona z siebie....

co do diety to wiadomo.. inaczej jest niz w domu... jadlam duzo ryb gł łosoś, halibut i in... ale niestety w moja diete wkradły sie takze frytki, raz zjadłam loda i 1 gofra... łeee... niedobrze.... w dodatki jedyną aktywnością były długie spacery po plazy.... i uliczkach ....

wróciłam w niedziele... poniedziałek i wt jakos tak zleciał.. nie mam na nic energii ani sily, ani na diete ani na cwiczenia...a to dziwne bo powinnam wrocic wypoczęta po wczasach tym bardziej ze przed byłam pełna wigoru i zapału do działania... 

ale koniec z tym musi się to zmienic i przyjsc mi ochota na cwiczenia, diete itd...

Chyba dlatego tak się trochę wypaliłam, bo uswiadomilam sobie ze juz za miesiac zaczynam nowy etap w swoim zyciu - studia, a dalej wyglądam jak wyglądam... jak zaczną sie studia to boje sie ze nie bede miec czasu na cwiczenia, jedzenie o regularnych porach itd.. boje się ze zamiast chudnąc przez kolejne miesiace to wlasnie nic sie nie zmieni i bede taka jaka jestem.. nie wiem jak to wszystko pogodze... teraz jak bylam w domu to na wszystko mialam czas... 

jak sobie poradzic gdy przyjdzie tyle zajec w dzien a zeby tez miec czas na cw.. jakies dietetyczne posiłki.... jak wy sobie radziłyscie? jak poukładać dzien i życie zeby dieta stała sie stylem życia i zeby tylko iść do przodu gubiąc zbędę kilogramy i dotrzec do tego wymarzonego wyglądu...

nie wiem czy moja wypowiedź jest zrozumiala i ma sens ale po prostu pisze i od razu mi lepiej.. idę cos poskakać :P

:)

  • Nudes

    Nudes

    24 sierpnia 2012, 09:46

    ja też na wakacjach czasem grzeszyłam..morze jest piekne ale za duzo tam pokus:) w następnym roku dlatego wybieramy góry:) więcej aktywnosci fizycznej i mniej świństw :) Powodzenia!

  • womenspower

    womenspower

    21 sierpnia 2012, 16:34

    Nie masz się co wstydzić tylko pracować nad sobą :) Studia to fajny czas:) i uwierz mi wcale nie mam tam takiego zapierniczu:) dasz radę :P Jeśli chodzi o regularność jedzenia to zależy już jak będziesz mieć zajęcia, na każdym keirunku jest inaczej:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.