hejo,
jejeje co to sie dziś dzialo, wstałam i jak zwykle zaczelam cwiczyc i zjadlam sniadanie( salata i 2 jajka). Po godzinie 14, tata zabral mnie na wycieczke rowerową. Jezuuuu jak mnie przeciągnął, nie mialam sily nawet oddychać. Jezdzilismy około 1,5h. po wycieczce kupilam takieee mega dobre truskawki( moj obiadek taki pychaaa♥), uwielbiam ten okres kiedy wychodzisz a tam truskawek wszedzie. Po godzinie 17 zjadłam kolacje(2 jaja i pomidor). Po kilku dniach zauwazylam, że jem znacznie mniej niz wczesniej, byc może w koncu cos z tego bedzie, bo minelo kilka dni a ja nadal mam sile by walczyc z tym sadłem a nie usiaść i narzekać. W końcu teraz juz tylko jeden dzien krócej do celu ! :)
Jak zwykle mądra Ja, znalazlam sposob na zapomnienie o slodyczach, sposób, który prawdopodobnie znal kazdy oprócz mnie, cwiczylam dopóki nie odechcialo mi sie wszamac batonaa.
Trzymajcie kciuki,
Xoxo
za_gruba
4 czerwca 2014, 20:59Trzymam za Ciebie kciuki! I mam nadzieję ,że Ci się uda . Najważniejsze to uwierzyć w siebie!
turkuspluszielen
4 czerwca 2014, 21:10Dziękuje bardzo milo mi, że mam takie wsparcie. Razem damy rade! ;))
dalija
4 czerwca 2014, 20:48Trzymam kciukasy :) jednak radze trochę więcej i racjonalniej jeść kochana, bo na takiej dietce długo nie wytrzymasz :(
turkuspluszielen
4 czerwca 2014, 20:49Dziekuje :) wiesz co dzisiaj tak sie złozylo z tymi posiłkami, pierwszy raz w zyciu nie mialam siły na jedzenie :)